Global categories
Pewna wygrana Widzewa w sparingu z GKS-em Tychy
Widzewiacy mecz z GKS-em rozpoczęli z tylko jednym nowym zawodnikiem w pierwszym składzie. Było to Merveille Fundambu, który tak dobrze wypadł we wcześniejszym sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Ponadto do gry po lekkim urazie wrócił Marcin Robak.
Łodzianie zaczęli mecz bardzo agresywnie stosując wysoki pressing wobec rywali. W pierwszych minutach z dobrej strony pokazał się Mateusz Możdżeń, który najpierw ładnie zagrał do wchodzącego w pole karne Łukasza Kosakiewicza, ale ten był na spalonym, a następnie pomocnik Widzewa podał z pierwszej piłki do Fundambu, który próbował głową dograć do Robaka. W 11. minucie Kongijczyk po indywidualnej akcji wywalczył rzut rożny, po którym strzelał Henrik Ojamaa. Uderzenie Estończyka przyniosło kolejnego kornera, ale to dośrodkowanie nie zakończyło się strzałem na bramkę Konrada Jałochy.
Przewagę i większą aktywność widzewiaków potwierdziła akcja z 16. minuty. Fundambu bardzo ładnym podaniem wypuścił do przodu Ojamę, który wyprzedził obrońców tyskiej drużyny i został sfaulowany przez bramkarza GKS-u. Sędzia podyktował rzut karny, który na gola strzałem po ziemi przy słupku zamienił Robak.
Dwie minuty po celnym strzale kapitana drużyny Widzewa było już 2:0 dla łodzian. Po dobrej akcji Filipa Bechta widzewiacy wywalczyli aut na wysokości pola karnego GKS-u. Po wrzucie z autu dwójkową akcję rozegrali Robak z Fundambu i ten drugi zakończył ją celnym strzałem z prawej nogi po długim rogu.
Szybka strata dwóch bramek podziałała pobudzająco na rywali widzewiaków. Tyszanie po 20. minucie zyskali minimalną przewagę, czego konsekwencją było kilka prób ofensywnych akcji pod bramką Wojciecha Pawłowskiego. Najgroźniej wyglądała ta z 36. minuty, gdy błąd popełnił Becht. Dał się wyprzedzić Sebastianowi Stebleckiemu, ten zagrał wzdłuż bramki Widzewa, ale Bartosz Biel spudłował dosłownie z metra.
W 41. minucie po raz kolejny pokazał się Fundambu, który szybko i sprytnie zagrał do Robaka, ale ten nie wykorzystał podania kolegi z zespołu. Rywale Widzewa jeszcze próbowali przed przerwą zagrozić bramce Pawłowskiego, ale ich akcje nie przyniosły konkretnych efektów, przerywane skutecznie przez łodzian.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły w mocno zmienionych składach. Trener Enkeleid Dobi zdecydował się aż na dziewięć zmian w drużynie, pozostawiając na boisku tylko Kosakiewicza i Tanżynę. Na boisku pojawili się między innymi nowi piłkarze zakontraktowani w ostatnich tygodniach. I to oni byli najbardziej aktywni w pierwszym idrugiej połowy. Najpierw dobrze z główki uderzył Petar Mikulić, grający na lewej obronie. W 50. minucie Chorwat pognał pod pole karne GKS-u, gdzie został sfaulowany przez Nemanję Nedicia, który za to zagranie ujrzał żółtą kartkę.
Cztery minuty później było już 3:0 dla łodzian po akcji Dominika Kuna z Karolem Czubakiem. Pomocnik przedarł się prawą stroną i dośrodkował w pole karne GKS-u, a tam dobrze ustawiony Czubak popisał się celnym uderzeniem głową pokonując Adriana Odyjewskiego, który po przerwie zastąpił Jałochę w bramce tyskiej drużyny.
W 62. minucie doszło do kolejnych zmian w składzie Widzewa. Na boisko wrócił Rudol, ale tym razem na prawą obronę za Kosakiewicza, a Tanżynę w środku zastąpił Krystian Nowak jednocześnie przejmując od "Dixona" opaskę kapitana. Kolejne minuty obfitowały w więcej chaosu w grze obu drużyn. W 67. minucie trener Artur Derbin zdecydował się na trzy zmiany powrotne, a boisko opuścili m.in. Nedić i Grzeszczyk.
Dziesięć minut później tyszanie wreszcie zdołali pokonać obronę Widzewa. Szybka kontra zakończyła się podaniem Stebleckiego do Dawida Kasprzyka, a ten mając trochę miejsca oddał strzał w długi róg i pokonał testowanego w widzewskiem bramce Michała Leszczyńskiego. Przy tej akcji rywali zabrakło skutecznego przerwania ze strony łodzian.
Widzewiacy próbowali szybko "odgryźć" się rywalom, ale po dobrym przejęciu piłki przez Prochownika Kun zagrał niedokładnie do Czubaka. Dwie minuty później Kun próbował z kolei strzelać po zagraniu od Muchy. W 83. minucie doszło do ciekawej zmiany w zespole łodzian, bo Rudola na prawej obronie zastąpił... Gutowski.
Ostatnie minuty tego sparingu nie przyniosły już żadnych interesujących wydarzeń na boisku i ostatecznie Widzew pokonał GKS Tychy 3:1 w swoim ostatnim sprawdzianie przed startem ligi.
Widzew Łódź - GKS Tychy 3:1 (2:0)
1:0 Marcin Robak (18' - rzut karny)
2:0 Merveille Fundambu (20')
3:0 Karol Czubak (54')
3:1 Dawid Kasprzyk (77')
Widzew: Wojciech Pawłowski (46' Michał Leszczyński) - Łukasz Kosakiewicz (62' Sebastian Rudol, 83' Konrad Gutowski), Sebastian Rudol (46' Marcel Gąsior), Daniel Tanżyna (62' Krystian Nowak), Filip Becht (46' Petar Mikulić), Konrad Gutowski (46' Michael Ameyaw), Bartłomiej Poczobut (46' Patryk Mucha), Mateusz Możdżeń (46' Mateusz Michalski), Henrik Ojamaa (46' Dominik Kun), Merveille Fundambu (46' Robert Prochownik), Marcin Robak (46' Karol Czubak).
GKS: Konrad Jałocha (46' Adrian Odyjewski) - Bartosz Szeliga (46' Dominik Połap), Nemanja Nedić (67' Kamil Szymura), Kamil Szymura (46' Łukasz Sołowiej), Krzysztof Wołkowicz (46' Marcel Stefaniak), Sebastian Steblecki (46' Łukasz Norkowski), Oskar Paprzycki (46' Jakub Piątek), Jan Biegański (46' Kacper Piątek), Łukasz Grzeszczyk (67' Sebastian Steblecki), Bartosz Biel (67' Krzysztof Wołkowicz), Szymon Lewicki (46' Dawid Kasprzyk).
żółte kartki: Nedić, Połap (GKS)