Global categories
Pech Radosława Sylwestrzaka
Radosław Sylwestrzak kontuzji nabawił się na wtorkowym treningu. - Nie miało to związku z kontaktem z innym zawodnikiem czy przeciążeniem organizmu. W pewnym momencie po prostu poczułem ukłucie w udzie. Najważniejsze, że USG nie wykazało nic groźnego. Czeka mnie kilka dni indywidualnego treningu, ale odpoczynku na pewno nie potrzebuję. Chcę jak najszybciej wrócić do pracy na pełnych obciążeniach, żeby być gotowym na mecz z Victorią Sulejówek - wyjaśnia 25-letni defensor.
Badania potwierdziły, że uraz nie jest groźny. Sylwestrzak zmaga się bowiem z naciągnięciem mięśnia dwugłowego i pod koniec przyszłego tygodnia powinien być w pełni gotowy do gry. W najbliższych dniach obrońca, który pojechał z drużyną do Kalisza, ale w meczu z KKS-em nie wystąpił, pracować będzie pod okiem fizjoterapeuty Huberta Gołąbka.
Jesienią Radosław Sywlestrzak zagrał w 16 meczach ligowych Widzewa, za każdym razem wychodząc na boisko w pierwszym składzie. Na murawie spędził ponad 1300 minut, zdobywając w tym czasie dwie bramki. Zabrakło go tylko w przegranym 1:2 starciu z ŁKS-em 1926 Łomża, w którym pauzował za cztery żółte kartki.