Global categories
Ostatni trening przed ŁKS-em Łomża. „Następcy głodni gry”
W treningu wzięła udział niemal pełna kadra zespołu. Jedynie Bartłomiej Niedziela ćwiczył pod okiem fizjoterapeuty Huberta Gołąbka.
Zaczęło się od biegania i rozciągania. Potem było trochę zabawy - trener Marcin Broniszewski podzielił piłkarzy na dwa zespoły i na pary. By gol był uznany, zawodnicy musieli trafić do siatki i trzymać się za ręce. Mogli pomagać sobie rękami tj. złapać piłkę i rzucić do innej pary. Następnie na pełnej szybkości piłkarze musieli robić slalom między tyczkami. - Gaz, gaz - zachęcał trener Broniszewski.
Taka dziś walka na treningu 🇦🇹💪 pic.twitter.com/O1NYFYQotf
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) November 3, 2017
Na koniec na skróconym polu gry zorganizowana została gra wewnętrzna przerywana przez trenera Franciszka Smudę na wykonywanie stałych fragmentów. Szkoleniowiec tłumaczył piłkarzom jak rozgrywać rzut rożne. - Spodziewamy się, że w meczu z ŁKS-em Łomża będziemy mieli sporo takich okazji. Mamy wysokich piłkarzy dobrze grających głową, jak Sebastian Zieleniecki, Damian Kostkowski czy Radosław Sylwestrzak, który akurat pauzuje za kartki. Może uda się w ten sposób zdobyć gola - podkreślał Maciej Kazimierowicz, pomocnik Widzewa.
W spotkaniu z ŁKS-em Łomża za żółte kartki pauzuje także Michał Miller. - Na przedmeczowej odprawie zdecydujemy, kto go zastąpi. Za to za Radka zagra Damian Kostkowski - zdradza szkoleniowiec Widzewa. - Nie ma problemu z tym, że tych dwóch wypada za kartki. Są następni, którzy są głodni gry.