Global categories
Niedoszły rywal z Iranu i grząskie boiska w Tunezji
Podczas tych zorganizowanych we wcześniejszych latach nie brakowało ciekawych historii, egzotycznych rywali i nagłych zmian planów sparingów. Tak było na przykład podczas ostatniego jak dotąd zimowego, zagranicznego wyjazdu drużyny z alei Piłsudskiego, która przed rundą wiosenną I ligi w 2015 roku udała się właśnie do Turcji.
Pierwszym rywalem Widzewa podczas zgrupowania w Antalyi miała być drużyna Foolad FC, ówczesny mistrz Iranu. Do meczu z Persami jednak nie doszło, bo ci w ostatniej chwili odwołali swój pobyt w Turcji, a co za tym idzie również wszystkie sparingi. Zamiast z czempionami Iranu łodzianie zmierzyli się wtedy z niemniej egzotycznym rywalem, jakim był Sao Carlos FC, czwartoligowiec z... Brazylii. Piłkarze trenera Wojciecha Stawowego wygrali 2:0, a jedną z bramek zdobył Krystian Nowak, który właśnie po pięciu latach przerwy powrócił do Widzewa.
Trzy lata wcześniej pierwszy zespół część przygotowań do rundy wiosennej spędził w... Afryce. Dokładnie na północy tego kontynentu, w Tunezji, gdzie miał rozegrać cztery sparingi. Jednak tak jak w Turcji trzy lata później, również na afrykańskiej ziemi pierwszy zaplanowany sprawdzian formy widzewiaków nie doszedł do skutku. Mecz z Avenir Sportif de La Marsa został odwołany z powodu stanu boiska, które po opadach deszczu było zbyt grząskie. Kolejne kontrolne spotkania już udało się rozegrać, a rywalami widzewiaków były zespoły Esperance de Tunis (1:1), CA Bizertin (1:2) oraz CS Sfaxien (2:4 i 1:2). Ci rywale nie byli przypadkowi, bo w dwóch pierwszych drużynach grał wcześniej Souheil Ben Radhia (na zdjęciu), wtedy obrońca Widzewa.
Zima 2011 roku to z kolei wyprawa ekipy widzewiaków na zgrupowanie do Portugalii. Drużyna trenera Czesława Michniewicza miała tam okazję sprawdzić się na tle miejscowych drużyn, grając m.in. z Vitorią Setubal (1:2) oraz z Belenenses Lizbona (1:1). Ostatnim rywalem podczas tej portugalskiej eskapady był zespół FK Indija z Serbii, który pokonał Widzew 1:0.
Bałkańskie drużyny były zresztą częstymi sparingpartnerami dla łodzian podczas ich zagranicznych zgrupowań. Na przykład w lutym 2010 widzewiacy grali m.in. z bośniackim Borac Banja Luka (3:1) oraz rumuńskim Sportul Studentesc Bukareszt (1:1). W tym drugim spotkaniu gola strzelił obecny lider strzelców drużyny - Marcin Robak.
Trzy lata wcześniej, w lutym 2007 roku, Widzew zagrał z czeczeńskim Terekiem Grozny (0:1) oraz... koreańskim FC Pohang Steelers (0:1). To nie jest jedyny azjatycki trop z zimowych przygotowań łodzian, bo w lutym 2004 roku podczas zgrupowania w Turcji (dobrze znana Antalya) widzewiacy zmierzyli się z innym koreańskim klubem, FC Suwon Samsung. Mecz zakończył się remisem 1:1, a bramkę dla Widzewa zdobył pracujący obecnie w klubie Rafał Pawlak.
Rywala z Korei nie zabrakło również podczas wyjazdu do Turcji w 2003 roku. Drużyna prowadzona wtedy przez czeskiego szkoleniowca Petra Nemca zagrała w sparingu z FC Pusan (1:3). Widzew miał wtedy dość oryginalny zestaw rywali, bo w kolejnych sprawdzianach zmierzył się z ekipą Anżi Machaczkała (0:0) ze stolicy Dagestanu oraz Ordabasy Szymkent (3:0) z Kazachstanu.
Podczas zimowych przygotowań Widzew zaliczył też "danie chińskie". W lutym 2000 roku zespół przygotowywał się do rundy wiosennej na Cyprze, gdzie zagrał z drużyną Guoan FC Pekin. Drużyna ze stolicy Państwa Środka przegrała wtedy z widzewiakami 0:1 po golu strzelonym przez Macieja Stolarczyka.
Teraz drużyna z alei Piłsudskiego nie ma w planach sparingowych aż tak egzotycznych rywali, ale zarówno Inhułeć Petrowe (trzeci zespół zaplecza ukraińskiej Premier Ligi), jak i trzeci zespół rosyjskiego FK Krasnodar, z pewnością będą interesującymi rywalami dla drużyny Widzewa, która będzie miała okazję sprawdzić się na tle drużyn zza naszej wschodniej granicy.