mecze
I Drużyna
POGOŃ - WIDZEW
Ekstraklasa
Miłe złego początki
Od samego początku spotkania pierwszej kolejki PKO BP Ekstraklasy Widzewiacy wyraźnie zaznaczyli, że nie chcą być w Szczecinie chłopcami do bicia. Łodzianie ustawili się całkiem wysoko, próbując rozbijać ataki Portowców już na czterdziestym metrze od bramki Henricha Ravasa. W piątej minucie spotkania drobne przewinienie przytrafiło się Fabio Nunesowi walczącemu o piłkę z Jakubem Bartkowskim, a kilka chwil później przepisy pod polem karnym czerwono-biało-czerwonych przekroczył Luka Zahović. W siódmej minucie kibicom Widzewa po raz pierwszy zadrżały serca - w pole karne wpadł Ernest Terpiłowski, jednak ostatecznie dograł piłkę za plecy Bartłomieja Pawłowskiego, przez co skutecznie interweniowali defensorzy Pogoni.
Po dziesięciu minutach gry pod bramką gospodarzy znowu zrobiło się ciekawie. Najpierw na krótki słupek mocną piłkę z bocznego sektora posłał Nunes, a kilka sekund później strzałem z dystansu czujność Dante Stipicy sprawdził Juliusz Letniowski. Pierwszy kwadrans niedzielnej rywalizacji zamknął groźną wrzutką Kamil Grosicki, ale jego podanie nie znalazło adresata w obrębie szesnastki Widzewa.
Po kolejnym zagraniu Grosickiego, tym razem z rzutu rożnego, pierwszą okazję do interwencji miał Ravas - Słowak pewnie wyłapał piłkę posłaną wysoko przez skrzydłowego Portowców.
Głośny okrzyk radości piłkarzy i sztabu szkoleniowego czerwono-biało-czerwonych dało się usłyszeć nawet w Łodzi dokładnie w dwudziestej minucie spotkania - doskonłe podanie Terpiłowskiego na gola zamienił świetnie ustawiony w polu karnym Pawłowski i Widzew przywitał się z PKO BP Ekstraklasą w najlepszy możliwy sposób, wychodząc na prowadzenie 1:0.
Trzy minuty później, podrażnionych gospodarzy musiał w ostatniej chwili powstrzymywać Bożidar Czorbadżijski - Bułgar ofiarną interwencją zablokował uderzenie Kamila Drygasa. Sędziowie co prawda upewnili się jeszcze, że stoper Widzewa nie przekroczył przepisów, jednak ostatecznie rozstrzygnęli sporną kwestię ewentualnego przewinienia obrońcy na korzyść czterokrotnych mistrzów Polski.
Po chwili jednak, znów było niebezpiecznie pod bramką Widzewiaków. Najpierw z dużej odległości mocno uderzył Damian Dąbrowski, a jego strzał przed siebie sparował Ravas, dając szansę na dobitkę Zahoviciowi. Urodzony w Portugalii Słoweniec uderzył piłkę głową, ale na czas w polu bramkowym znalazł się inny z byłych graczy Stali Mielec, czyli Mateusz Żyro. Obrońca wybił futbolówkę niemal z linii bramkowej, czym uratował swoją drużynę przed stratą gola na 1:1.
Chwilę później to znów Czorbadżijski mógł zostać bohaterem gości - po fenomenalnym dograniu Letniowskiego bułgarski wieżowiec celnie uderzył głową z ostrego kąta, jednak kilka chwil wcześniej nie utrzymał linii spalonego, przez co trafienie na 2:0 nie mogło zostać uznane przez sędziowski tercet.
Po pół godzinie gry doczekaliśmy się pierwszej kary indywidualnej - za faul taktyczny żółty kartonik obejrzał Dominik Kun. W tamtej chwili śmiało można było powiedzieć, że to Widzew przeważa w starciu z teoretycznie wyżej notowanym rywalem, a kolejne eskapady łodzian pod pole bramkowe Stipicy skutkowały sporym zamieszaniem w szesnastce Portowców i, co najważniejsze, kolejnymi strzałami w kierunku bramki strzeżonej przez Chorwata.
Niestety, w futbolu nic nie trwa wiecznie - po sennych dziesięciu minutach, chwilę przed końcem pierwszej połowy linia defensywna Widzewa zaspała. Piłkę zgraną głową przez Bartkowskiego przejął w polu karnym łodzian Mariusz Fornalczyk, który mimo asysty Widzewiaków zdołał dograć na piąty metr, gdzie czyhał niepilnowany Zahović, dla którego wpakowanie futbolówki do pustej siatki nie stanowiło żadnego problemu.
Do przerwy zatem, Widzew remisował z Pogonią Szczecin 1:1, a druga część spotkania zapowiadała się na naprawdę zaciętą i już od samego początku była tak ywrównana, jak i emocjonująca. Najpierw kolejny raz w pole karne dograł groźnie Grosicki, po chwili błąd Stipicy niemal wykorzystał Kun, który w trudnej sytuacji był bliski trafienia do pustej siatki.
W 55. minucie, tuż po groźnej kontrze Widzewiaków, w którą znów zamieszany był Pawłowski, trener Jens Gustafsson przeprowadził potrójną zmianę w szeregach gospodarzy. Po trzech minutach naprawdę fenomenalnie zagrali goście - kilka zagrań z pierwszej piłki stworzyło okazję, by doskonałym podaniem prostopadłym znów obsłużył kolegę z drużyny Letniowski. Ostatecznie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pawłowski nie zdołał pokonać Stipicy, ale sam sposób wejścia w pole karne Pogoni naprawdę mógł się sympatykom czerwono-biało-czerwonych podobać.
Kolejne akcenty spotkania nie były już jednak równie pasjonujące, ale miała to być cisza przed burzą. W 71. minucie gry, Wahan Biczachczjan pokazał dlaczego to własnie jego do gry wysłał z ławki rezerwowych Gustafsson. Ormianin świetnie zakręcił na osiemnastym metrze Letniowskim, a po chwili precyzyjnym strzałem nie pozostawił złudzeń Ravasowi. Momentalnie na zmianę sytuacji na boisku zareagował trener Janusz Niedźwiedź wprowadzając do gry Jordiego Sancheza i Juljana Shehu.
W kolejnych minutach coraz lepiej na boisku wyglądała Pogoń. Tak zwaną "różnicę" robili świeżo wprowadzeni do gry Pontus Almqvist i Jean Carlos Silva. Na udane zmiany personalne Szweda trener Janusz Niedźwiedź odpowiedział wejściem do gry Jakuba Sypka i Kristoffera Normanna Hansena.
Na pięć minut przed końcem regulaminowanego czasu gry rajdem pod pole karne popisał się Jean Carlos. Brazylijczyk celnie dograł do Almqvista, jednak ten musiał uznać wyższość słowackiego golkipera czerwono-biało-czerwonych. Po chwili sam Jean Carlos sprawdził umiejętności Ravasa, jednak i on nie znalazł drogi do bramki Widzewa.
Ostatecznie, po ostatnim gwizdku sędziego Damiana Sylwestrzaka, Widzew przegrał inauguracyjne spotkanie sezonu 2022/2023 1:2. Mimo to, szczególnie w pierwszej części spotkania, postawa czerwono-biało-czerwonych mogła się podobać kibicom i śmiało można powiedzieć, że Widzewiacy postawili Portowcom trudne warunki.
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 2:1 (1:1)
Bramki: Luka Zahović 45', Wahan Biczachczjan 71' - Bartłomiej Pawłowski 20'
Żółte kartki: Mariusz Malec 57' - Dominik Kun 30', Mateusz Żyro 79'
Skład Widzewa Łódź: Henrich Ravas - Karol Danielak, Patryk Stępiński (K), Mateusz Żyro, Bożidar Czorbadzijski, Fabio Nunes (88' Martin Kreuzriegler) - Ernest Terpiłowski (77' Jakub Sypek), Dominik Kun, Marek Hanousek (72' Juljan Shehu), Juliusz Letniowski (72' Jordi Sanchez) - Bartłomiej Pawłowski (77' Kristoffer Normann Hansen)
Skład Pogoni Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Luís Mata - Damian Dąbrowski (K) - Mariusz Fornalczyk (56' Michał Kucharczyk), Kamil Drygas (56' Pontus Almqvist), Sebastian Kowalczyk (56' Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki (63' Jean Carlos Silva) - Luka Zahović (82' Paweł Stolarski).