Michał Rydz: Stawianie wysokich wymagań zaczynam od siebie
Ładowanie...

Global categories

03 January 2021 18:01

Michał Rydz: Stawianie wysokich wymagań zaczynam od siebie

Nowy członek Zarządu Widzew Łódź SA rusza do pracy z głową pełną pomysłów i wieloma obserwacjami, które mają pomóc klubowi w rozwoju.

widzew.com: Czy udało się już panu przestawić na nową rzeczywistość i przygotować do wyzwania, które na pana czeka?

Michał Rydz (Wiceprezes Zarządu Widzew Łódź SA): Tak, od kilku tygodni skupiam się mocno na pracy dla Widzewa i przede wszystkim na wdrożeniu w nowe obowiązki. Widzew jest jednak moją „rzeczywistością” odkąd pamiętam, więc można powiedzieć, że nasza relacja weszła w nowy etap i bardziej sformalizowaliśmy nasz związek. Bardzo się z tego cieszę, ale jednocześnie czuję ogromną odpowiedzialność.

Nie obawia się pan w związku z tym ciężaru wyzwania, jakiego się podejmuje i towarzyszącej mu presji otoczenia?

- Dla mnie to nie ciężar, a ogromna motywacja. Doskonale zdaję sobie sprawę z oczekiwań, jakie stawia cała społeczność. To jest Widzew - klub, w którym nie możemy pozwalać sobie na przeciętność. Stawianie wysokich wymagań zaczynam od siebie, tego samego będę oczekiwał od współpracowników. Mam wiele obserwacji i zdaję sobie sprawę, które obszary musimy w pierwszej kolejności usprawnić, by zmienił się też odbiór i postrzeganie klubu.

O rozpoczęciu przez pana z początkiem stycznia pracy w Widzewie wiemy już od jakiegoś czasu. Jak wyglądały przygotowania do nowej roli? Grudzień był czasem zamykania spraw czy już bardziej wdrażania się w nowe obowiązki?

- Grudzień i również styczeń są swoistym okresem przejściowym. Formalnie pracę w Widzewie powinienem zaczynać później, ale dzięki elastyczności mojego dotychczasowego pracodawcy, okres wypowiedzenia został skrócony. Już w styczniu mogę łączyć obowiązki w klubie z zamykaniem ostatnich projektów i przekazywaniem dotychczasowych obowiązków. Wszystkim nam zależało, żebyśmy tuż po Nowym Roku mogli już mocno zabrać się do pracy.

Jak w takim razie wyglądać będą u pana najbliższe tygodnie?

- Już od jakiegoś czasu pracujemy z Piotrem Szorem nad planowaniem najbliższej przyszłości Widzewa. Ja w pierwszej kolejności koncentruję się na poznaniu organizacji, struktury, pracowników oraz analizie budżetu. Jest wiele do zrobienia - chcemy lepiej dopasować działanie klubu i poszczególnych działów do nowego podziału obowiązków, ale również oczekiwań kibiców. Chciałbym również w najbliższych tygodniach spotkać się z kluczowymi partnerami oraz sponsorami. To ważne, żebyśmy budowali relację i znali wzajemne potrzeby. Szczególnie w czasach pandemii. Natomiast oczywiście nie zapominamy też o pierwszej drużynie i kluczowych decyzjach, które należy podjąć jeszcze przed startem okresu przygotowawczego - takich, jak na przykład miejsce i plan zimowego zgrupowania.

W Widzewie zachodzą obecnie ważne zmiany organizacyjne, zarząd uległ istotnej przebudowie. Na jakim etapie jest wspomniane planowanie przyszłości klubu?

- Chcemy informować o tym widzewską społeczność na bieżąco, ale potrzebujemy kilka tygodni, żeby przygotować konkretny plan działań. Wiele można obiecać, ale najpierw chcemy przede wszystkim skupić się na aspektach, o których wspomniałem wcześniej - budżetowaniu, organizacji działów oraz potrzebach pierwszego zespołu czy akademii. Pracy na pewno nie zabraknie, a mówimy o podstawach, niezbędnych, by ruszyć do przodu.

Co jest dla pana priorytetem?

- Z mojej perspektywy priorytetów jest kilka. Na pewno będzie to zbudowanie nowej struktury w obszarze marketingu i uporządkowanie komunikacji. Chciałbym, aby pojawiało się zdecydowanie więcej materiałów na temat bieżącej działalności klubu, również od strony organizacyjnej czy strukturalnej. Ważna jest również ich łatwa dostępność, dlatego pracujemy już nad wydzieleniem odpowiedniej sekcji na naszej oficjalnej stronie. Mocno przyglądam się również działalności oficjalnego sklepu. Ponadto ważnym dla mnie aspektem będzie wykorzystanie technologii w marketingu, sprzedaży oraz zarządzaniu.  W pierwszym kwartale tego roku będzie powstawał odrębny plan rozwoju tego obszaru, włączając w to prace nad poprawą funkcjonowania np. strony internetowej oraz sprzedaży online.

Kiedy lepiej poznać pana będą mogli kibice?

- Czas dla nich mam też oczywiście zarezerwowany. Przedstawić chciałbym się im bliżej już w poniedziałek 4 stycznia, w pierwszym w tym roku „Widzewskim Poranku” w Widzew.FM. Jestem też gotów, by odpowiadać na ich pytania, co najprościej będzie zorganizować w ramach formatu #Piłsudskiego138, choć pewnie jeszcze nie w najbliższym tygodniu. Chcemy najpierw ustalić w zarządzie i zakomunikować środowisku plan działania. Potem na pewno pojawi się więcej pytań niż teraz, gdy tak naprawdę oficjalnie pracuję dla Widzewa dopiero trzy dni. Niestety, w dobie pandemii mamy mocno ograniczone możliwości. Obecnie, z powodu obostrzeń, nie możemy nawet zorganizować konferencji prasowej, ale oczywiście z dziennikarzami też zamierzamy być w kontakcie.

Czy serce mocniej bije przed poniedziałkiem i pierwszym oficjalnym dniem pracy w biurze Widzewa?

- Znam już te pomieszczenia dość dobrze, odwiedzałem je w minionych tygodniach co najmniej kilkukrotnie, ale cieszę się, że możemy ruszać do działania już na pełnych obrotach, w tak wyjątkowym miejscu, jakim jest Serce Łodzi.

fot. Artur Rusek