Dla młodego pomocnika Widzewa najważniejsze podczas spotkania ze Skrą było wywiązywanie się z zadań defensywnych powierzonych mu przez trenera Radosława Mroczkowskiego. - Nie chciałem popełnić żadnych błędów z tyłu, moim celem była odpowiedzialna gra w defensywie. Myślę, że w tym elemencie całkiem nieźle wyglądała moja współpraca z Marcinem Pigielem po lewej stronie boiska - powiedział tuż po spotkaniu.

Co do swojej postawy w ofensywie, Michael Ameyaw przyznał, że nie zaprezentował jeszcze pełni możliwości. - Próbowałem pokazać to, w czym czuję się najlepiej i wykorzystywać swój drybling. Nie wyglądało to do końca tak, jakbym chciał, ale w kolejnych meczach postaram się, aby wyszło to już lepiej - dodał.

Przed przyjściem do łódzkiego klubu 18-latek nie grał zbyt często na lewym skrzydle. - Na tej pozycji ustawia mnie trener i będę dawał z siebie 100%, niezależnie od tego, gdzie będę grał. Mam jakieś doświadczenie związane z występami na skrzydle, więc nie jest to dla mnie zupełna nowość - podsumował.

Michael Ameyaw trafił do Widzewa w czerwcu tego roku z młodzieżowej drużyny Polonii Warszawa. W spotkaniu ze Skrą Częstochowa zagrał 63 minuty.