Global categories
Mateusz Michalski: Stać mnie na więcej
Adrian Somorowski: Środowe spotkanie rozegraliście z teoretycznie najsilniejszym rywalem tej zimy. Dało się odczuć, że Olimpia to drużyna pierwszoligowa?
Mateusz Michalski: Mimo, że Olimpia to zespół pierwszoligowy, uważam, że graliśmy z nią jak równy z równym. Mieliśmy swoje sytuacje, które mogły rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść. Zabrakło nam jednak dokładności.
Runda wiosenna zbliża się wielkimi krokami. W kolejnym spotkaniu nie tracicie bramki. Uważasz, że wasza gra idzie w dobrym kierunku?
- Ostatnie sparingi pokazują, że nasza gra jest coraz lepsza. Brakuje nam jedynie zdobywania bramek, ale wierzymy w naszych napastników i w to, że w końcu się odblokują i nas nie zawiodą.
Nie jest tajemnicą, że waszą bolączką tej zimy jest zdobywanie goli. Strzeliliście jedynie pięć bramek w ośmiu spotkaniach, w tym cztery w meczu ze Zjednoczonymi Stryków. Czemu w ostatnich spotkaniach nie udało się poprawić tego dorobku?
- Wpłynęło na to wiele czynników. Nadal jednak pracujemy nad tym, aby w końcu te bramki zdobywać. Myślę, że w odpowiednim momencie, a mianowicie w lidze, będą tego rezultaty.
Jak oceniasz swoją aktualną formę? Jesienią byłeś kluczową postacią drużyny. Czy zbliżasz się już do tamtej dyspozycji?
- Czuje się coraz lepiej, ale wiem, że stać mnie na więcej. Myślę, że przez dwa tygodnie, które pozostały do rozpoczęcia rundy wiosennej, osiągnę satysfakcjonującą mnie formę.
Do zespołu przyszło kilku nowych graczy. Jak układa ci się współpraca z nimi?
- Współpraca z nowymi kolegami układa mi się bardzo pozytywnie. Mamy dobrą atmosferę w zespole. Wszyscy wiemy o co gramy, a to buduje odpowiednie relacje.
Za wami kilka tygodni pracy z trenerem Przemysławem Cecherzem. Jakie różnice dostrzegasz w treningach w stosunku do pracy z poprzednimi szkoleniowcami?
- Występują pewne różnice. Trener Cecherz przywiązuje dużą wagę do taktyki i kultury gry, dlatego nad tym przede wszystkim pracujemy.