Global categories
Mariusz Zawodziński: Naszym rywalom należy się szacunek
Warunki atmosferyczne nie były najlepsze do szybkiej i technicznej gry, a w takiej odnajduje się najlepiej Mariusz Zawodziński. Jak najnowszy nabytek łódzkiej drużyny poradził sobie w meczu kontrolnym z TMRF? - Oczywiście było dosyć ślisko, piłka trochę uciekała, ale to normalne na takiej nawierzchni. Starałem się w tych warunkach zaprezentować jak najlepiej. Wiadomo, że nie jestem do końca zadowolony z tego, jak piłka się mnie słuchała. Natomiast mamy pierwszy sparing za nami, jednostka treningowa zaliczona. Całość można podsumować na plus, bo pobiegaliśmy, zaliczyliśmy takie pierwsze przetarcie - powiedział pomocnik.
Gra w sobotnim sparingu momentami była twarda, ale na szczęście obyło się bez żadnych kontuzji. - Były takie fragmenty, kiedy kości trzeszczały. Nie można powiedzieć, że drużyna przeciwnika nam odpuściła. Z mojej strony mogę przekazać wyrazy uznania dla zespołu TMRF. Większość piłkarzy spędziła ponad 100 minut na boisku, za to należy im się szacunek. Dodatkowo, w tych warunkach pewnie było im dużo trudniej. Cieszę się, że wszyscy skończyli mecz w dobrym zdrowiu i nie ma żadnych kontuzji - powiedział nasz rozmówca.
Zawodziński wyszedł w zespole, który trener desygnował na drugie 35 minut gry. W tej drużynie zagrali zawodnicy, którzy są najbliżej pierwszego składu. Wtedy można było zauważyć fragmenty naprawdę dobrej gry w wykonaniu piłkarzy Widzewa. - Wydaje mi się, że to kwestia dwóch - trzech sparingów, a wszystko zacznie funkcjonować. Musimy pograć określoną grupą zawodników, złapać automatyzm, wypracować pewne schematy. Jestem zdania, że powolutku będzie to wszystko szło do przodu. Nie mam obawy o wynik końcowy nadchodzącej rundy rewanżowej - podsumował Zawodziński.
Wydaje się, że realną silę zespołu będzie można zobaczyć na dobrej, trawiastej murawie. - Czekamy na sparingi rozgrywane w warunkach zbliżonych do ligowych. Wiadomo, że na takiej nawierzchni jest dużo przypadku. Czasem decyduje nawet centymetr niedokładności, a nie możesz już tego skorygować, tak jak na trawiastym boisku. Nie wiadomo, jaka będzie aura bliżej ligi. Natomiast wierzę, że będziemy grać na dobrych murawach. Wtedy nastąpi prawdziwa weryfikacja naszych umiejętności - zakończył pomocnik Widzewa.