Global categories
Marcin Pigiel: Wiedzieliśmy, że gramy lepiej
W meczu na szczycie rozgrywek pierwszej grupy trzeciej ligi Widzew pokonał w Tomaszowie Mazowieckim miejscową Lechię 2:1. Łodzian nie podłamała bramka stracona tuż przed przerwą i w ostatecznym rozrachunku, po decydującym golu Daniela Świderskiego, to czerwono-biało-czerwoni mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
- Trochę na pewno się męczyliśmy, bo przeciwnik dzielnie walczył. Ale to my byliśmy bardziej zdeterminowani. Szybko strzeliliśmy bramkę. Szkoda, że przed przerwą straciliśmy przewagę, ale się nie poddawaliśmy. Wiedzieliśmy, że gramy lepiej i dłużej utrzymujemy się przy piłce. Dlatego na drugą połowę wyszliśmy z wiarą we własne możliwości i uzyskanie korzystnego rezultatu - podsumował starcie z Lechią Marcin Pigiel.
Młody obrońca wystąpił w bieżącej rundzie w 15 meczach Widzewa, za każdym razem od pierwszej do ostatniej minuty. Jest już więc etatowym piłkarzem pierwszego składu zespołu prowadzonego przez Franciszka Smudę. - W drużynie czuję się bardzo dobrze, na boisku też. W niedzielę w Tomaszowie Mazowieckim grałem akurat bardziej defensywnie, nie chciałem dopuścić do groźnych akcji przeciwników. Na tym głównie się skupiałem - zdradził nasz rozmówca.
W zakresie realizacji przedmeczowych założeń taktycznych gra Marcina Pigiela zależna jest od rozwoju sytuacji na boisku, ale też w dużym stopniu od dyspozycji jego kolegi z drugiego końca bloku defensywnego. - Nie zakładamy przed meczem - ani my, ani trener - czy bardziej do przodu wyrywać będzie Marcin Kozłowski, czy ja. Wiadomo jednak, że drugi z nas musi wówczas skupiać się bardziej na obronie. To wychodzi w trakcie i staramy się siebie w tym zakresie po prostu pilnować. Tym razem ja zostawałem na naszej połowie - wyjaśnił utalentowany zawodnik.
Przed widzewiakami ostatni mecz ligowy w tym roku. Jeśli w sobotę 18 listopada pokonają Sokoła Ostróda, długą przerwę zimową spędzą w fotelu lidera. - Musimy wyjść na rywala tak samo jak w Tomaszowie Mazowieckim, ale uniknąć głupio straconej bramki. Obyśmy wygrali to spotkanie i na zimę pozostali na pierwszym miejscu w tabeli - zaznaczył Pigiel.