17 083 osoby oglądały w sobotę z trybun Serca Łodzi wygrany przez Widzew Łódź 2:0 mecz z Victorią Sulejówek. Gospodarze wygrali po bramkach Roberta Demjana i Marka Zuziaka, a czyste konto odnotowali Patryk Wolański i formacja obronna. - O to nam chodziło. Chcieliśmy wygrać ten mecz i to osiągnęliśmy. Może nie udało nam się go całkowicie zdominować, ale strzeliliśmy dwie bramki, rywal żadnej, więc zwycięstwo i trzy punkty są w pełni zasłużone. Przeciwnik nie należał do najłatwiejszych i też stwarzał sobie sytuacje - ocenił tuż po końcowym gwizdku Marcin Pigiel.

Obrońca Widzewa przyznaje, że choć jesienną potyczkę obserwował z ławki rezerwowych, widać było, że zarówno jedna, jak i druga drużyna nieco różniły się od ekip rywalizujących w premierowym starciu sezonu 2017/2018. - Obie drużyny nieco się zmieniły od tamtego spotkania. Victoria straciła kluczowego zawodnika, my wzmocniliśmy się, szczególnie z przodu. Trochę może jeszcze brakuje nam zgrania, bo tą jedenastką gramy dopiero trzeci mecz. Wydaje mi się jednak, że wyglądamy lepiej niż w rundzie jesiennej - dodał Pigiel.

Następne spotkanie ligowe już w najbliższą sobotę. We wtorek ruszają przygotowania do meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.