Marcin Pieńkowski: Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia
Ładowanie...

Global categories

29 April 2018 14:04

Marcin Pieńkowski: Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia

łody zawodnik w sobotę wyszedł w podstawowym składzie Widzewa i już w pierwszym kwadransie meczu wypracował bramkę. Ostatecznie dała ona jednak łodzianom tylko remis.

Mecz z Kaczkanem Huraganem Morąg był trzecim występem Marcina Pieńkowskiego w pierwszym składzie Widzewa, a ósmym w ogóle. W minioną sobotę 20-letni zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony. To właśnie po jego zagraniu padła bramka dla gospodarzy, a po kilku innych próbach dograń kolejne gole wisiały w powietrzu. Piłkarz nie skupia się jednak na indywidualnej ocenie występu, mając na uwadze przede wszystkim dobro drużyny i realizację celu, jakim jest awans do II ligi.

- Bardzo dziękuję za miłe słowa. One są zawsze budujące. Jestem wdzięczny wszystkim kibicom, którzy trzymają za mnie kciuki i patrzą pozytywnie na moją grę. To bardzo cieszy i z tego mogę być zadowolony, ale na pewno nie z wyniku końcowego sobotniego meczu. Straciliśmy dwa ważne punkty. Dobrze, że już we wtorek będziemy mieli szansę na rehabilitację - zaznaczył po meczu "Pieniu".

Ekipa z Morąga jest dla Widzewa rywalem wyjątkowo niewygodnym. Łodzianie na wyjeździe mierzyli się z nią dwukrotnie, raz przegrywając i raz remisując. Pokonali Kaczkan Huragan tylko w zeszłym sezonie - na własnym terenie. Tym razem skończyło się na remisie, chociaż obie drużyny miały swoje szanse na zmianę wyniku.

- Huragan od początku wyszedł wysoko i chciał grać w piłkę. Robił to przede wszystkim odważnie i ambitnie. Nie zmienia to oczywiście faktu, że my musimy być przygotowani na takie drużyny. W tym meczu, mimo nacisków na rywala, zabrakło nam przysłowiowej kropki nad i w postaci drugiej bramki. Szkoda, bo kilka razy było naprawdę blisko - zauważył wychowanek Widzewa.