Global categories
Marcin Kozłowski: To Legia powinna bać się nas
Po czterech bramkach zdobytych w drugiej połowie Widzew pewnie pokonał MKS Ełk. Z wyniku i postawy zespołu po meczu zadowolony był wychowanek RTS-u Marcin Kozłowski. - Dobrze wiemy, że w tym sezonie awans jest naszym obowiązkiem, więc kolejne zwycięstwo na pewno cieszy. Podtrzymaliśmy passę wygranych, znów nie straciliśmy bramki, pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać w piłkę. To bez wątpienia budujące - mówił w sobotę po meczu.
Obrońca Widzewa przyznaje, że zwycięstwo, choć wysokie, kosztowało drużynę sporo sił. MKS Ełk aż do 55. minuty, kiedy rzut karny podyktowany po faulu na Michale Millerze na bramkę zamienił Daniel Mąka, skutecznie przeszkadzał łodzianom w konstruowaniu akcji ofensywnych. - Każdy zespół, który przyjeżdża do Łodzi wychodzi na boisko mocno naładowany, chcąc z dobrej strony pokazać się na tym stadionie, przed tak liczną publicznością Już kolejny raz dopóki przeciwnik ma siły biegać, stara się nam przeszkadzać, ale potrafimy utrzymywać się przy piłce, co dodatkowo męczy rywali, więc w drugiej połowie zaczyna brakować im energii. My natomiast zamieniamy to na gole - dodał.
Już w kolejną sobotę podopieczni trenera Franciszka Smudy zmierzą się z rezerwami Legii Warszawa i będzie to najpoważniejszy sprawdzian dla widzewiaków w tym sezonie. - To Legia powinna bać się nas, bo my nie odczuwamy przed nimi żadnego strachu. Nawet gdyby odesłali do rezerw pół pierwszej drużyny, to nikt z nas nie odstawi nogi. W Ząbkach nie będzie żadnego ustawiania autobusu przed naszym polem karnym, nie będziemy się bronili całą jedenastką. Znamy naszą wartość i interesują nas tylko trzy punkty - zapowiedział.