Global categories
Marcin Kozłowski: Na drugą połowę wyszliśmy jak nie my
Po golach Macieja Kazimierowicza i Mateusza Michalskiego do przerwy Widzew prowadził z Olimpią 2:0. W końcówce jednak gospodarze potrafili odwrócić losy meczu na swoją korzyść. - Na drugą połowę wyszliśmy jak nie my. Całe 45 minut broniliśmy się i w którymś momencie wszystko pękło. Nie można prowadzić 2:0 do 89. minuty i stracić w końcówce trzy bramki. Zawaliliśmy wszyscy całym zespołem, musimy teraz wyciągnąć z tego wnioski i jak najszybciej się podnieść - mówił po spotkaniu Marcin Kozłowski.
W przeciągu czterech minut bramki dla gospodarzy zdobyli Konrad Handzlik, Przemysław Kita i Robert Ziętarski. - Olimpia jest mocnym zespołem, ale nie możemy patrzeć na grę rywali, tylko na siebie. To my powinniśmy być najmocniejsi i szczególnie w takich spotkaniach, w których do przerwy prowadzimy 2:0, musimy wygrywać - dodał Kozłowski.
Obrońca Widzewa zapewnił też, że w kolejnym meczu z Olimpią Elbląg drużyna zrobi wszystko, by wywalczyć trzy punkty. - Jest to dla nas bardzo bolesna porażka, ale teraz trzeba szybko podnieść głowy i się pozbierać - powiedział.