Global categories
Marcin Kozłowski: Musimy dobrze przygotować się do wiosny
Łodzianom bardzo zależało na pozytywnym zakończeniu roku. Rywal postawił jednak trudne warunki. Miał swoje okazje i mógł wywieźć z terenu Widzewa komplet punktów. Ostatecznie jednak żadna ze stron nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę, choć obie ekipy między innymi trafiły po razie w poprzeczkę bramki przeciwnika.
- Zawsze gramy o zwycięstwo, zwłaszcza u siebie. Wiedzieliśmy, że Stal to mocny rywal, co potwierdziła na boisku. Mecz mógł się podobać, ponieważ toczył się w dość fajnym tempie. Co chwila stwarzane były sytuacje z obydwu stron. Próbowaliśmy przycisnąć w końcówce. Dobrze, że nie straciliśmy żadnej bramki. Szkoda, że nie udało się nic zdobyć. Przede wszystkim musimy uszanować ten punkt, ale moim zdaniem w naszej grze nadal jest jeszcze wiele do poprawy. Ale każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę. Musimy wyciągnąć wnioski i odpowiednio przygotować się do wiosny - przyznał Marcin Kozłowski.
Zespół Radosława Mroczkowskiego rozegrał w minioną sobotę ostatnie spotkanie w tym roku. Nie było to idealne zakończenie, zwłaszcza że widzewiacy nie wygrali piątego meczu z rzędu, a ze "Stalówką" mieli rachunki do wyrównania. - Chcieliśmy się zrewanżować za ostatni mecz, w którym przegraliśmy 0:3 i pokazać charakter. Myślę, że tym spotkaniem trochę udało się zrehabilitować za tamtą porażkę. Zasłużyliśmy jednak na odpoczynek, bo celem było znalezienie się w czołówce tabeli i to zadanie zostało zrealizowane - wyjaśnił wychowanek klubu z al. Piłsudskiego 138.
2 grudnia widzewiacy rozpoczęli urlopy. Do treningów wrócą w połowie stycznia, a do gry o punkty w pierwszym weekendzie marca 2019 roku. - Jeszcze nie wiem, gdzie spędzę ten wolny czas. Na pewno będę chciał załatwić sprawy prywatne i trochę odpocząć, naładować akumulatory przed rundą rewanżową - podsumował Kozłowski.