Marcin Kozłowski: Chęć wygrywania musi być nawykiem
Ładowanie...

Global categories

26 February 2017 16:02

Marcin Kozłowski: Chęć wygrywania musi być nawykiem

Piłkarze Widzewa pokonali w sobotę w Toruniu miejscową Elanę 2:0. Łodzianie po raz kolejny nie dali przeciwnikowi strzelić bramki. Zdaniem Marcina Kozłowskiego, jest to zasługa nie tylko linii obrony i bramkarza, ale całej drużyny.

- To, że nie tracimy bramek, to nie jest zasługa tylko golkipera i linii obrony, ale całego zespołu. Mądrze przesuwamy się na boisku jako drużyna. To, co ćwiczymy na treningach, udaje nam się realizować także w meczach. Cieszy na pewno fakt, że w końcu strzeliliśmy bramki. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i czuję, że to wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku - powiedział tuż po zakończeniu spotkania piłkarz trenera Przemysława Cecherza, który zapewnił jednocześnie, że nie ma powodów do obaw w kontekście zdrowia zawodnika. - Po kontuzji, którą miałem, nie ma już śladu. Czuję się fizycznie bardzo dobrze - dodał.

Prawy obrońca Widzewa chwali sobie współpracę z innymi defensorami. Jego zdaniem, dużo spokoju do gry wniosła obecność doświadczonego Marcina Nowaka. - Jest to doświadczony zawodnik, który bardzo dużo mi podpowiada na boisku. Stara się dobrze ustawiać, korygować błędy. Ogólnie gra mi się z nim bardzo dobrze, podobnie jak z innymi, z którymi współpracowałem w obronie - przyznał Marcin Kozłowski. "Cinek" zmieniony został w przerwie, a w jego miejsce na boisko wszedł bezpośredni rywal w walce o pierwszy skład - Kamil Tlaga.

- Rywalizacja z Kamilem jest bardzo mocna. Jesteśmy dwoma równymi zawodnikami. W zeszłej rundzie tę walkę o skład popsuły kontuzje, zarówno moja, jak i Kamila. Oby tylko zdrowie dopisało, to wtedy myślę, że Widzew będzie miał pożytek z nas obu - skomentował zawodnik czerwono-biało-czerwonych, który gotowy jest również do gry na lewej stronie boiska, gdyby zaszła taka potrzeba. - Jak zaczynałem seniorską karierę w Widzewie, to grałem na lewej stronie i sądzę, że nieźle mi wówczas szło. Jest to inny sposób gry, ale myślę, że poradziłbym sobie na tej pozycji, gdyby zaszła konieczność - stwierdził.

Po serii meczów bez gola, łodzianie w końcu znaleźli drogę do bramki rywala i to dwukrotnie. Gole przyniosły także zwycięstwo, które jest solą każdej dyscypliny sportu. - Do każdego meczu, nawet sparingowego, podchodzimy z chęcią wygranej. To musi być nawyk. Nie możemy doczekać się spotkania w Nowym Dworze Mazowieckim. Jestem pewien, że go wygramy - zapowiedział Kozłowski.