Global categories
Marcin Kaczmarek: Jesteśmy bogatsi o doświadczenia
Szkoleniowiec podkreślił, że jego drużyna nie popadła w hurraoptymizm po wysokim zwycięstwie w Pruszkowie i spokojnie przygotowuje się do kolejnego meczu. - Zawsze fajnie jest wygrywać wysoko, dawać radość sobie i kibicom. To, co było dobre w tym meczu, to to, że cały czas dążyliśmy do podwyższenia rezultatu i to spotkanie dobrze się dla nas ułożyło. To już jest jednak historia, mamy przed sobą mecz z Gryfem i najważniejsze, żeby zachować koncentrację i determinację w dążeniu do zwycięstwa. To jest podstawa, musimy od tego wyjść. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy murowanym faworytem. Wszyscy oczekują od nas zwycięstwa i słusznie, ale musimy zapracować na to, by pokonać przeciwnika. Wielokrotnie w tej lidze przekonaliśmy się, że gdy jesteśmy zdekoncentrowani, nie realizujemy zadań i mamy problem. Chcemy dać radość kibicom, bo w ostatnim czasie te wyniki u siebie nie były najlepsze. Mam nadzieję, że w piątek to się zmieni - mówił trener Kaczmarek na briefingu medialnym.
Łodzianie przystąpią do piątkowego meczu osłabieni brakiem pauzującego za karki Adama Radwańskiego, który w minioną niedzielę zaliczył dobre zawody i strzelił swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. - Adam miał pecha. Dostał szansę pokazania się na pozycji numer 10, nieźle to wyglądało. Szkoda, że tak się skończyło, bo otworzył wynik, co nam ułatwiło później grę. Nie wiem czy sędzia dał słusznie tę żółtą kartkę, bo nawet na analizie wideo trudno ocenić tę sytuację, ale stało się. Zawodnicy, którzy siedzieli w Pruszkowie na ławce, wnieśli coś do zespołu. Strzelali bramki, mieli asysty, więc jestem przekonany, że personalnie sobie z tym poradzimy. Pytanie tylko jak to poskładać w ramy taktyczne. Mam nadzieję, że znajdę na to odpowiednie rozwiązanie - mówił 45-letni szkoleniowiec.
W najblizszy piątek widzewiacy zmierzą się z Gryfem Wejherowo, czyli przedostatnim zespołem II ligi. W pierwszym meczu tych zespołów padł wynik 2:1 dla Widzewa. Jaki rezultat padnie w "Sercu Łodzi"? - Na pewno to jest inna rzeczywistość i inna historia stoi za nami. Zespół rywala niewiele zmienił się od tamtego czasu. Zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli grać w ataku pozycyjnym, że przeciwnik będzie nastawiony na kontratak i ewentualnie na stałe fragmenty gry. To naturalne, szczególnie tutaj, na Widzewie. Wydaje mi się, że powinniśmy rozegrać ten mecz lepiej, bo jesteśmy bogatsi o doświadczenia. Wygraliśmy poprzednie spotkanie dosyć wysoko, dyspozycja zespołu jest bardzo dobra i oby zawodnicy potwierdzili to w piątkowy wieczór - podsumował trener Kaczmarek.