Global categories
Marcin Broniszewski: Pokazaliśmy ogromne zaangażowanie i determinację
W minioną niedzielę czerwono-biało-czerwoni wygrali trzeci kolejny mecz ligowy z rzędu, notując siódme w tym roku spotkanie o punkty bez porażki. Pokonanie GKS-u 1962 nie przyszło jednak łodzianom łatwo, a gra długo nie nastrajała optymistycznie. Na szczęście, drużyna udowodniła, że niezależnie od okoliczności potrafi wykorzystać swoje atuty i pozbierać się w trudnych chwilach. - Do przerwy graliśmy bardzo słabo, wręcz fatalnie. Nie ma co tego ukrywać, drużyna doskonale zdaje sobie z tego sprawę - zaznaczył bez ogródek Marcin Broniszewski. - Natomiast po przerwie, mimo osłabienia, potrafiliśmy pokazać kształtujący się pomału w drużynie widzewski charakter. Pokazaliśmy ogromne zaangażowanie i dużą determinację w dążeniu do realizacji celu - wyjaśnił.
Zwycięstwo z GKS-em jest o tyle cenniejsze, że odniesione w osłabieniu. Tuż przed przerwą czerwoną kartkę, w konsekwencji dwóch żółtych, obejrzał Marek Hanousek. Nie była to pierwsza w tym roku sytuacja, w której rywal dużą część spotkania grał w przewadze. - Myślę, że to efekt wewnętrznej frustracji, zwłaszcza że te kartki zdarzają się w sytuacjach, które nie wymagają takich zachowań i łapania upomnień - przyznał drugi trener Widzewa, który zaznaczył jednocześnie, że zespół był przygotowany na taką okoliczność. - W przerwie skupiliśmy się głównie na przekazaniu informacji na temat tego, jak piłkarze mają grać w drugiej połowie. Nie było czasu na zbędne emocje. Mieliśmy o tyle łatwiej, że gra w osłabieniu po przerwie przytrafiła się nie pierwszy raz. Komunikatów do przekazania było już mniej, bo część z nich zawodnicy przyswoili wcześniej - wyjaśnił.
Wynik niedzielnego spotkania widzewiacy otworzyli zdobywając bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Jego realizacja nie była dziełem przypadku, a efektem pracy treningowej piłkarzy i analitycznej sztabu szkoleniowego. - Pracujemy nad wszystkimi aspektami, które mogą nam pomóc w grze. Są to między innymi właśnie stałe fragmenty. Tomek Włodarek ma dużą bazę takich rozwiązań, pasjonuje go to. Cieszy nas, że drużyna ufa w tym zakresie sztabowi i wykonuje to, co dla niej przygotowujemy - zaznaczył gość poniedziałkowego programu "Witamy w Klubie".
Zespół Enkeleida Dobiego po serii udanych meczów, musi zrobić teraz wszystko, żeby ją przedłużyć i na dobre włączyć się do walki o awans do ekstraklasy. Kolejnym krokiem na drodze do realizacji tego celu będzie sobotni mecz wyjazdowy z Zagłębiem Sosnowiec. - W poprzednim tygodniu byliśmy na obserwacji Zagłębia, gry grało w Łodzi z ŁKS-em. Drużyna zrobiła pod wodzą trenera Moskala ogromny postęp, realizuje konkretne zadania taktyczne, potrafi wysoko pressować. Prezentuje kulturę gry na bardzo wysokim poziomie, praktycznie ekstraklasowym - zauważył Broniszewski. - Największy wpływ mamy jednak na naszą drużynę i na tym będziemy się skupiać. Trzeba szanować każdego rywala, niezależnie od pozycji w tabeli, ale punkty wyrwać możemy wszystkim drużynom, z którymi przyjdzie nam w tej lidze rywalizować - dodał.
W rozmowie z Marcinem Tarocińskim drugi trener Widzewa opowiedział również między innymi o specyfice współpracy w sztabie szkoleniowym, a także o tym, jak widzewiacy wykorzystują stadionową ciszę związaną z brakiem kibiców na trybunie. Cały poniedziałkowy program "Witamy w Klubie", w którym gośćmi byli również Mateusz Michalski i trener futsalistów Widzewa Marcin Stanisławski, odsłuchać można w paśmie powtórkowym Widzew.FM, jeszcze dzisiaj o 13:00, 16:00 i 20:00. Wkrótce program dostępny będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie