Maciej Terlecki: Widzew grał inną, widowiskową piłkę
Ładowanie...

Global categories

03 March 2021 13:03

Maciej Terlecki: Widzew grał inną, widowiskową piłkę

Choć do Widzewa przyszedł po trzech latach gry w ŁKS-ie, a z tym drugim klubem wiele lat związany był jego ojciec, dziś Maciejowi Terleckiemu bliżej do klubu z Al. Piłsudskiego. Na antenie Widzew.FM wyjaśnił dlaczego.

Piłkarzem Widzewa Łódź Maciej Terlecki został przed sezonem 1997/1998. Czerwono-biało-czerwone barwy zaczął więc reprezentować po zdobyciu przez zespół Franciszka Smudy dwóch tytułów mistrza Polski. Wówczas marzeniem wielu piłkarzy była gra właśnie dla tego klubu, a ze swojej szansy chętnie skorzystał utalentowany, wówczas zaledwie 20-letni pomocnik. - Gra w europejskich pucharach była wtedy jednym z głównych argumentów. Poza tym Widzew grał inną, widowiskową piłkę. Taki styl preferował trener Smuda. W moich przenosinach pomógł jednak na pewno również fakt, że nie byłem w stanie dogadać się z ŁKS-em na temat przedłużenia mojej umowy - przyznał szczerze gość audycji #DerbyFM w oficjalnym klubowym radiu.

Dla związanego wcześniej z lokalnym rywalem piłkarza mecze derbowe miały zawsze szczególny smak. Ale z rywalizacją o prymat w mieście wiązała się też dodatkowa dawka stresu i presji, z którą zawodnicy różnie sobie radzili. - Kiedyś wielu zawodników obu drużyn było wychowankami, lub osobami związanymi z klubu, pochodzącymi z regionu, reprezentującymi dany zespół przez wiele lat. Podejście do takich meczów było w związku z tym zupełnie inne. Miało się wtedy znajomych na miejscu, chodziło do lokalnej szkoły - inaczej się to wszystko odczuwało. Ja wielu kibiców znałem osobiście. Wtedy człowiek bał się czasem docinek, wyśmiewania po przegranym meczu, nawet podczas wyjścia na zakupy do sklepu. Teraz zawodnicy wszędzie grają chwilę, nie ma tego przywiązania - wyjaśnił.

Przed sobotnimi derbami widzewski wicemistrz Polski z 1999 roku nie jest w stanie wskazać faworyta, zwłaszcza że do obu klubów czuje sentyment. - Nie chciałbym się wypowiadać co do moich sympatii. Nie chciałbym nikogo urazić. W obu klubach spędziłem fajne lata. Pod względem znajomości i utrzymywania kontaktów jest mi jednak nieco bliżej do Widzewa. Dobrze znamy się na przykład z Marcinem Broniszewskim - powiedział w rozmowie z Jakubem Dyktyńskim. - Trudno powiedzieć coś więcej o dyspozycji sportowej zespołów zaraz po przerwie zimowej, ale myślę, że obie drużyny podzielą się w sobotę punktami i padnie remis 1:1 - dodał.

Całą rozmowę z Maciejem Terleckim usłyszeć będzie można w środowym paśmie powtórkowym o 16:00 i 20:00 na antenie Widzew.FM. Gośćmi porannej audycji byli tego dnia również: Marek Dziuba, Janusz Basałaj i dzisiejszy jubilat, Zbigniew Boniek. Wkrótce program dostępny będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie