Global categories
Maciej Humerski: Wierzę w drużynę, kibiców i… w siebie
W miniony weekend, po serii pięciu kolejnych zwycięstw, łodzianie tylko zremisowali w Łomży 0:0 z miejscowym ŁKS-em. Pozwoliło to dotychczas drugiej w stawce Lechii Tomaszów Mazowiecki zrównać się z Widzewem punktami. - Wbrew pozorom ten remis nie jest jednak tak złym wynikiem, jak wielu może uważać. I tak wszystko miało się rozstrzygnąć u nas w meczu z Lechią. Tak też będzie. Nie ma innej możliwości, jak nasze zwycięstwo w tym spotkaniu - zapewnia Maciej Humerski.
Doświadczony bramkarz w niedzielę zanotował kolejne (ósme łącznie) czyste konto w tym sezonie. 33-latek wielokrotnie podkreślał jednak, że może tracić bramki, jeśli tylko zespół będzie w tym czasie wygrywać. Tylko to się liczy. - Najważniejszy jest wynik zespołu. Moje czyste konto to sprawa drugorzędna, choć cały czas mam z tyłu głowy, że gdyby nie te kilka sekund doliczonego czasu gry w Łowiczu cały zespół miałby już serię sześciu meczów bez straty bramki - zaznacza nasz rozmówca.
W Łomży zabrakło w składzie Widzewa Dario Kristo. Chorwat zmagał się ostatnio z urazem, który wymagał odpoczynku i intensywnej rehabilitacji. Zgodnie z planem rosły pomocnik powinien być jednak gotowy do gry przeciwko Lechii. Informacja musi cieszyć całą widzewską rodzinę, która upatruje w nim jednego z liderów drużyny wiosną. - Na pewno brakowało nam w niedzielę Dario Kristo. On zawsze znakomicie znajduje się do rozegrania drugiej piłki czy po prostu przetrzymania jej spokojnie w środku boiska - chwali kolegę z zespołu „Humer”.
Wychowanek Widzewa nie ma wątpliwości, że to czerwono-biało-czerwoni wywalczą awans do II ligi, ale wie też, że w sobotę czeka ich wymagające zadanie. Dlatego apeluje do kibiców. - Przybywajcie jak najwcześniej na stadion. Bądźcie z nami od początku rozgrzewki do ostatniego gwizdka i dłużej. Liczymy na was. Do tej pory nigdy nas nie zawiedliście. Z naszej strony gwarantujemy sto procent zaangażowania każdego z zawodników. Jestem pewien, że razem sięgniemy po upragniony sukces. Wszystko jest w naszych nogach i moich rękach. Wierzę w drużynę, kibiców i… w siebie. Razem po awans!