Łukasz Turzyniecki: Rywalizacja o miejsce w składzie trwa cały czas
Ładowanie...

Global categories

17 February 2020 17:02

Łukasz Turzyniecki: Rywalizacja o miejsce w składzie trwa cały czas

Niedziela upłynęła pierwszej drużynie nie tylko na treningu, ale również na wizycie na meczu tureckiej ekstraklasy z udziałem zespołów Antalyaspor i Genclerbirligi. Swoimi wrażeniami z tego spotkania podzielił się Łukasz Turzyniecki.

widzew.com: Za wami interesująca i zarazem intensywna niedziela podczas zgrupowania Turcji.

Łukasz Turzyniecki: Zaczęła się dla nas od ładnej i słonecznej pogody, a potem mieliśmy nagrodę w postaci obejrzenia na żywo, na stadionie w Alanyi, meczu ekstraklasy tureckiej. To był fajny akcent dla nas podczas pobytu tutaj.

Jakie masz wrażenia po tym meczu? Obserwowałeś zachowania i grę bocznych obrońców?

- Oczywiście, tym bardziej, że siedziałem na stadionie w takim miejscu, gdzie mogłem na to sobie pozwolić. Zwróciłem uwagę na to, że gra była bardzo płynna, a przerw niewiele. Ponadto ta gra obu drużyn była mało kontaktowa. Widać, że piłkarze są naprawdę dobrze przygotowani technicznie, szanują swoje zdrowie i tak naprawdę chcą udowodnić wyższość przygotowaniem piłkarskim, a nie fizycznym.

Czyli w sumie to jest to, co wy chcecie grać i co ćwiczycie na treningach.

- Na pewno chcemy nad tym cały czas pracować, natomiast wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Polsce generalnie gramy trochę inaczej i nasza piłka nożna zmierza w nieco innym kierunku. Szczególnie druga liga jest mocno fizyczna i nie możemy o tym zapomnieć, przygotowując się na treningach.

Przed południem mieliście w niedzielę kolejny trening. Co tym razem robiliście?

- Skupiliśmy się przede wszystkim na ćwiczeniu szybkiego rozegrania w odpowiednich sektorach boiska. Trening nie był może długi, ale dosyć intensywny, czyli taki, który lubią piłkarze.

To nie jest twój pierwszy pobyt na przygotowaniach w Turcji...

- Jestem drugi raz na obozie w Turcji. Wcześniej miałem okazję być w Belek. Hotele były tam na podobnych poziomach, natomiast boiska tutaj w Alanyi jest naprawdę przygotowane świetnie. Spodziewaliśmy się tego, że będą tu dobre warunki do treningów i gry, natomiast wszyscy byliśmy zaskoczeni jakością boisk i innych obiektów już na miejscu. Zwłaszcza że przed nami gościło tu już w styczniu i w lutym wiele drużyn z różnych krajów i lig, w tym z naszej ekstraklasy. Więc boiska mogły być już w gorszym stanie, ale tak nie było. Widać, że codziennie ktoś o nie dba.

Za wami tydzień pobytu w Turcji. Czy już nie dłuży się wam ten czas i zaczynacie tęsknić za domem?

- Tak już jest, że po pewnym czasie rozłąki zaczyna się tęsknić za domem i bliskimi, ale mamy tutaj na tyle fajną grupę zawodników i zarazem kolegów, że ten czas płynie szybko i przyjemnie. Chciałbym pochwalić Henrika Ojamę, bo postarał się, żeby jego wejście w drużynę było bardzo płynne i bezproblemowe. Widać, że z niejednego pieca już jadł piłkarski chleb. Jest to doświadczony zawodnik, który widział w swojej piłkarskiej karierze wiele rzeczy i pracował z różnymi trenerami.

Za dwa tygodnie zaczynacie rundę wiosenną ligi. Pojawiają się już myśli na ten temat, albo rozmowy w drużynie?

- Pewnie, że tak, bo to jest naturalne. Im bliżej ligi, to będzie rosło napięcie i takie intensywne wyczekiwanie, żeby w końcu wznowić to, co tak udanie skończyliśmy jesienią. Czeka nas 14 spotkań i na pewno będą to trudne mecze. Bardzo ważne będzie, żeby wejść w ligę jak najlepiej i zacząć sezon od zwycięstwa. Wtedy na pewno będzie łatwiej.

Widać to już w treningach? Pojawia się ta wzmożona rywalizacja i zaangażowanie?

- Rywalizacja o miejsce w składzie tak naprawdę trwa cały czas. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, jaką obecnie pełni rolę w drużynie. Nie odnosi się to tylko do poszczególnych zawodników, ale przede wszystkim do całego zespołu. Wiemy, na którym miejscu zakończyliśmy rundę jesienną w lidze, wiemy na którym chcielibyśmy zakończyć sezon. Ale to w żaden sposób nie gwarantuje nam tego, że na pewno będzie łatwo. Bo wystarczy chwila nieuwagi i rzeczy mogą przybrać zupełnie inny obrót. Dlatego trzeba się mocno pilnować i pracować, jakby cały czas był wynik 0:0.

Zwłaszcza że ta runda potrwa około trzech miesięcy, więc niezależnie od decyzji trenera, każdy z was musi być w gotowości do gry.

- To będzie krótki, intensywny okres w rundzie wiosennej, a wszystko może się rozstrzygnąć w ciągu kilku tygodni. Będzie to wyzwanie zarówno dla zawodników, dla sztabu szkoleniowego, jak i dla całego klubu, żeby przygotować się na to jak najlepiej i mam nadzieję, że w maju wszyscy będziemy w dobrych humorach.