Global categories
Ligowy restart w wyjątkowych warunkach, ale bez... wymówek
Ogólnoświatowa epidemia koronawirusa spowodowała, że rozgrywki ligowe w Polsce zostały zawieszone na prawie trzy miesiące. Przez większość tego czasu widzewiacy przebywali w izolacji w swoich domach, tylko trenując indywidualnie, ale jak wspomniał trener Marcin Kaczmarek podczas rozmowy na antenie WidzewTV w Magazynie Ligowym RESTART, nie można z tego powodu szukać tanich i prostych wymówek. - Wszyscy mieli przerwę, wszyscy grają bez publiczności. Mamy swój cel, mamy określoną jakość piłkarską i musimy to pokazywać na boisku - powiedział szkoleniowiec.
Teraz piłkarze Widzewa mają to udowodnić w meczu u siebie ze Skrą Częstochowa. - Mamy na tyle świadomy zespół i na tyle ukształtowanych piłkarzy, jak na tę ligę, że musimy z pełną premedytacją starać się pokazać swoją wyższość na boisku. Oczywiście to jest 90 minut i wszystko może się zdarzyć. Często tak jest. Natomiast chciałbym, żeby było widać, że nie ma w tym przypadku i że mamy jakiś określony sposób gry w tym meczu. Chciałbym widzieć przewagę, mentalność mojego zespołu na tym wyższym już poziomie niż ileś miesięcy temu. To jest dla mnie bardzo ważne - mówił trener Kaczmarek we wspomnianym programie WidzewTV, który kibice w całości mogą obejrzeć na klubowym kanale TV w serwisie Youtube.
Wracając do spotkania ze Skrą, będzie ono wyjątkowe nie tylko dlatego, że widzewiacy zagrają przy pustych trybunach, bez wsparcia i dopingu kibiców. To dla drużyny lidera II ligi również okazja do rewanżu za jesienną porażkę 0:1 w Częstochowie. Po tym spotkaniu sami piłkarze Widzewa przyznawali, że to był jak dotąd ich najsłabszy występ w obecnym sezonie, który jednak był równocześnie pewnym przełomem mentalnym dla zespołu. - Pamiętam z tego meczu jedną swoją sytuację po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Łukasza Kosakiewicza. Gdybym trafił, mecz mógłby ułożyć się inaczej. Nie był to łatwy teren, zwłaszcza że graliśmy na sztucznej nawierzchni. Skra potrafiła zagrać u siebie dobry mecz. Zdobyła jedną bramkę, a mogła i więcej. Po tym spotkaniu było widać już inny Widzew. Zaczęliśmy punktować. Cieszę się, że drużyna się podniosła - mówił Marcin Robak.
Do rewanżowego meczu ze Skrą drużyna Widzewa przystąpi bez leczących kontuzje Krystiana Nowaka i Przemysława Kity, pauzującego z powodu lekkiego urazu Marcela Pięczka, oraz bez Mateusza Możdżenia, który w ostatnim przed przerwą meczu ligowym w Łęcznej ujrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i musi teraz z tego powodu karnie "odpocząć" od gry. W obozie rywali z Częstochowy aż tylu ubytków kadrowych nie ma. Piłkarze trenera Pawła Ściebury zapowiadają w Łodzi walkę o ligowe punkty z liderem. - Wiemy o co gramy, czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Mamy trudny terminarz i nie możemy patrzeć na rywali. W Widzewie są wielkie pieniądze, ich interesuje tylko awans w tym sezonie, ale my na pewno nie odpuścimy. Taki jest nasz rywal na początek, więc czemu nie zrobić od razu niespodzianki? - oznajmił Mateusz Kos, bramkarz Skry.
Mecz Widzew - Skra Częstochowa rozpocznie się w środę 3 czerwca o godzinie 19:10. Kibice będą mogli to spotkanie obejrzeć na żywo w telewizji klubowej WidzewTV, która przeprowadzi bezpłatną, otwartą transmisję za pośrednictwem serwisu internetowego Youtube. Zapraszamy wszystkich kibiców Widzewa przed telewizory do dopingowania naszej drużyny!