Global categories
Lider pokonany, seria zwycięstw trwa - relacja z meczu z KS Paradyż
Przed meczem widzewiacy zapowiadali ataki od pierwszego gwizdka. Tak też zrobili. Już w trzeciej minucie sygnał do ataku dał Przemysław Rodak. Jego uderzenie z dystansu było jednak niecelne. Nie minęło kilka minut, a kolejną szansę stworzył Mariusz Zawodziński. Popularny "Owca" niezbyt czysto uderzył z woleja i ostatecznie strzał ten nie sprawił problemów Kamilowi Jędrzejewskiemu. 60 sekund później ofensywny pomocnik Widzew mógł dać swojej drużynie prowadzenie. Zawodziński wraz z Patrykiem Strusem wyszli dwóch na jednego. Pierwszy z nich zdecydował się jednak sam zakończyć akcję, a jego strzał minął bramkę zespołu z Paradyża.
Strus długo nie musiał jednak czekać, by wpisać się na listę strzelców. W 17. minucie nie dał szans bramkarzowi, uderzając za skraju pola karnego i czerwono-biało-czerwoni mogli cieszyć się z prowadzenia. Trzy minuty później mógł również podwyższyć wynik. Jego próba zza pola karnego otarła się jednak o słupek bramki strzeżonej przez Jędrzejewskiego. Kolejne minuty to nadal okres przewagi łódzkiego zespołu. Brakowało jednak dokładności i sytuacji podbramkowych. W końcówce troszeczkę odważniej zaatakowali jeszcze goście, lecz nie były to okazję mogące zagrozić bramce Michała Sokołowicza.
Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze jak pierwsza. Już w 53. minucie łodzianie radowali się ze zdobycia kolejnej bramki. Z prawego skrzydła centrował piłkę Zawodziński. Do strzału doszedł Rodak, lecz poradził sobie z tym uderzeniem Jędrzejewski. Przy dobitce Strusa był już bezradny, a widzewiak mógł się cieszyć ze swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Pięć minut później po raz drugi w tym meczu na uderzenie z dystansu zdecydował się Rodak. Ponownie jednak jego próba była niecelna.
W 66. minucie pierwszą groźną sytuację stworzyli goście. Po uderzeniu z rzutu wolnego Wojciecha Tyczyńskiego z problemami interweniował Sokołowicz. Udało się jednak zażegnać niebezpieczeństwo i nadal wynik nie uległ zmianie. Ta sytuacja prawdopodobnie zmotywowała widzewiaków do szybkiej odpowiedzi i tak też się stało. W 70. minucie centrę z prawej strony przedłużył Michał Bondara. Piłka spadła wprost na nogę Bartłomieja Gromka, a ten podwyższył prowadzenie.
Po chwili bramką odpowiedzieć mogli goście. Uderzenie głową Łukasza Berca świetnie wybronił na linii Sokołowicz. Trzy minuty później na strzał zdecydował się jeszcze Mariusz Koćmin, lecz jego próba została zablokowana. Odważne ataki przyniosły w końcu rezultat bramkowy. W 84. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego umieścił piłkę w siatce Tomasz Majsak.
Gdy wydawało się, że nic już w tym spotkaniu się nie zmieni, padła czwarta bramka dla Widzewa. W 89. minucie na boisku za Roberta Kowalczyka zameldował się Sebastian Kaczyński i po dwóch minutach w zamieszaniu w polu karnym pokonał Jędrzejewskiego. Był to ostatni akcent tego meczu. Widzewiacy mogą cieszyć się z kolejnych trzech punktów i spokojnie przygotowywać do meczu z Polonią Piotrków Trybunalski.
Widzew Łódź - KS Paradyż 4:1 (1:0)
1:0 - Patryk Strus 17'
2:0 - Patryk Strus 53'
3:0 - Bartłomiej Gromek 70'
3:1 - Tomasz Majsak 84'
4:1 - Sebastian Kaczyński 90+1'
Widzew: Sokołowicz - Bartos, Czaplarski, Bargieł, Gromek - Rodak, Okachi - Strus (86.Kralkowski), Zawodziński (82.Pieńkowski), Bartosiewicz (69.Bondara) - Kowalczyk (89.Kaczyński)
Paradyż: Jędrzejewski - Kalinowski (62.Kos), Bańczyk, Majewski, Jura, Majsak, M.Śliwka (62.Ciach), Kos, Berc, Tyczyńśki (81.S.Śliwka), Koćmin
Żółte kartki: Rodak, Bargieł (Widzew), Majewski, Kaćmin (Paradyż)
Sędzia: Marcin Lewandowski (Skierniewice)