Konrad Reszka
Wywiady i konferencje
Piłkarze
Konrad Reszka: Czuję postęp techniczny i psychiczny
Jak przebiega twój urlop?
- Staram się przeznaczyć ten czas na odpoczynek i regenerację, ale nie można całkowicie zapomnieć o aktywności. Mam świadomość, że po świętach trzeba wrócić do ciężkiej pracy. Forma sama się nie zrobi, a ja chcę się rozwijać jak najszybciej.
Za tobą już kilka miesięcy pracy ze Zbigniewem Małkowskim. Jak oceniasz ten okres?
- Bardzo pozytywnie, to świetny człowiek i trener. Po tych kilku miesiącach czuję spory postęp techniczny, ale i psychiczny. Szczególnie ważny w grze bramkarza jest właśnie ten drugi aspekt.
Czym różni się praca z trenerem Małkowskim od tej, którą wykonywałeś pod okiem Macieja Humerskiego?
- Każdy trener jest inny, ma inny system i priorytety w pracy z zawodnikiem. Z Maćkiem skupialiśmy się nad pracą nóg, sporo miejsca poświęcaliśmy na pracę fizyczną. To był naprawdę świetny okres. Atmosferę, która towarzyszyła naszej współpracy zapamiętam do końca życia.
W ubiegłym sezonie przebywałeś przez kilka miesięcy na wypożyczeniu w Sokole KONSPORT Aleksandrów Łódzki. Spodziewałeś się, że to rywal zza miedzy będzie w niedalekiej przyszłości głównym rywalem Widzewa w walce o awans?
- Byłem tam bardzo krótko, ale już wtedy rzucała się w oczy bardzo dobra atmosfera w drużynie. Czułem, że może na tym gruncie powstać tam coś dobrego. Nie pomyliłem się. Parę wzmocnień i Sokół walczy dzisiaj o awans do II ligi z Widzewem jak równy z równym. Zakładam jednak, że na walce się zakończy i to Widzew będzie latem świętował pierwsze miejsce premiowane awansem.
Czyli runda rewanżowa może mieć tylko jedno rozstrzygnięcie?
- Dokładnie. Liczy się tylko awans.
Jesteś wychowankiem Widzewa. Co dla ciebie oznacza udział w procesie odbudowy klubu?
- Być nawet najmniejszą częścią tego procesu to coś wspaniałego. Kocham ten klub i cieszę się, że mogę być w środku tego wszystkiego. Dla wychowanka takie czynniki są bardzo ważne.
Jakie plany masz na święta i Nowy Rok? Planujesz wyjechać czy raczej zostaniesz w Łodzi?
- Zawsze spędzam te dni w Łodzi. Nie lubię zimą ruszać się z naszego miasta.
Czego życzysz sobie w takim razie w 2018 roku?
- Będzie krótko i realistycznie. Przede wszystkim życzę sobie zdrowia i troszeczkę więcej szczęścia niż do tej pory.