Kamil Zieliński nie zapamięta dobrze swojego debiutu. - Na pewno szkoda trzech punktów - powiedział po spotkaniu napastnik łodzian. - Uważam, że Bełchatów był lepszy od nas. Zagrałem pierwszy mecz i nie jestem zadowolony z siebie. Miałem okazje, ale nie strzeliłem. Rozlicza się mnie z bramek. Musimy zdobywać punkty, a te uciekają. Musimy wziąć się w garść i sprawić, żeby determinacja była jeszcze większa - dodał.

Według obserwatorów spotkania, o porażce Widzewa zdecydowała gorsza, druga połowa. Zieliński przyznał, że druga odsłona meczu miała wyglądać zupełnie inaczej w wykonaniu zespołu Witolda Obarka. - Powiedzieliśmy sobie w szatni, że czeka nas ciężkie drugie 45 minut - opowiedział napastnik. - Mieliśmy wyjść i zagrać skoncentrowani, pewni siebie, strzelić jeszcze jedną bramkę. Tak jak mówię, miałem sytuację. Jakbym strzelił na 2:0, mecz potoczyłby się inaczej. Niestety, ponieśliśmy porażkę. Druga połowa nie wyglądała tak, jak powinna. Jest jeszcze dużo elementów do poprawy. Musimy w następnym meczu zmazać tę plamę i wygrać - zakończył.