Global categories
Kamil Zieliński: Mam nadzieję, że to powrót na zwycięską scieżkę
Swój drugi mecz w barwach Widzewa Łódź rozegrał w środę Kamil Zieliński. Dwie bramki zdobyte, trzy punkty wracają do Łodzi. Mecz był jednym z lepszych w tym sezonie i, mimo oddanej na jakiś czas inicjatywy, udało się go wygrać różnicą dwóch goli. - Myślę, że, tak jak w starciu z PGE GKS II Bełchatów, pierwsze trzydzieści minut absolutnie dominowaliśmy. Później nas odcięło i oddaliśmy inicjatywę gospodarzom. Wydaje mi się, że mamy z tym problem. Bramek powinno być więcej, bo w tych pierwszych trzydziestu minutach stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji - powiedział napastnik Widzewa.
Po przerwie sytuacja wyglądała już trochę gorzej, podobnie zresztą jak końcówka pierwszej połowy. Jednak kilka mocnych słów w szatni dało łodzianom "kopa" na kolejne 45 minut. - Dostaliśmy bramkę do przerwy, ale w szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy wybiegać ten mecz do końca i go wygrać. Druga część musi wyglądać tak, jak pierwsze minuty spotkania. Udało się wygrać, ale wiadomo było, że nie będzie łatwo. Wszystkie drużyny motywują się bardziej na Widzew, ale na szczęście mamy te trzy punkty - dodał Kamil Zieliński.
- Mam nadzieję, że to powrót na zwycięską ścieżkę. Nie patrzymy w dół, tylko na sam szczyt. Będziemy gonić PGE GKS II i myślę, że to spotkanie jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami. – podkreślał mocno zmotywowany widzewiak.
Na koniec nasz rozmówca podziękował kibicom za ciepłe pożegnanie w Nieborowie. Po zejściu napastnika fani głośno skandowali jego imię. - Kibice dobrze mnie przyjęli. Jak już powiedziałem w pierwszym meczu - są najlepsi w Polsce. To jest czwarta liga, a mimo to przychodzą i dopingują nas. Oprawa meczu jest jak na ekstraklasowych boiskach. Cieszę się, że mogę strzelać bramki dla Widzewa. Nic, tylko wygrywać dla takich kibiców - zakończył.