Global categories
Kacper Falon o bramce: Daniel Mąka mnie nabił
Piątkowe spotkanie ze spadkowiczem z drugiej ligi okazało się trudnym sprawdzianem dla podopiecznych Franciszka Smudy. Czerwono-biało-czerwoni pokazali jednak widzewski charakter, strzelając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry.
Bohaterem wieczoru został Kacper Falon, dla którego był to debiut w rywalizacji ligowej w barwach Widzewa Łódź. - Szczerze mówiąc, to wychodziłem po prostopadłą piłkę od „Kazia”. On zagrał ją jednak górą. W idealnym miejscu w odpowiednim czasie znalazł się Daniel Mąka, który w pewien sposób mnie nabił. Trąciłem piłkę i wpadła do bramki. Najważniejsze, że się udało - powiedział tuż po końcowym gwizdku młody pomocnik.
Falon przyznaje, że atmosfera w Sercu Łodzi to przeżycie, które trudno opisać słowami. - Cieszę się, że udało mi się pojawić na boisku i zdobyć zwycięską bramkę. Atmosfera na tym stadionie to coś niesamowitego. Doping naszych kibiców jest nie do opisania. To bardzo pomaga nam piłkarzom, szczególnie gdy tak jak w meczu z Olimpią musimy pełne dziewięćdziesiąt minut walczyć o tę jedyną, zwycięską bramkę - wyjaśnił.
Pomocnik zapewnia, że kluczem do sukcesu łodzian jest konsekwencja i walka od pierwszej do ostatniej minuty meczu. - Musimy realizować to, co nam trener powtarza cały czas. Nieważne czy jest trzy czy pięć zero, my musimy walczyć do ostatniej minuty i chcieć strzelić jak najwięcej bramek. Tak wygląda nasza recepta na dotychczasowe i kolejne zwycięstwa - podsumował.
Widzew podtrzymał w piątek imponującą passę zwycięstw, dopisując szósty triumf ligowy z rzędu.
Kacper Falon zwycięską bramką uświetnił w piątek swoje dwudzieste urodziny. Z tej okazji, życzmy mu wszystkiego najlepszego i kolejnych, równie istotnych trafień.