Global categories
Kacper Bargieł: Za łatwo tracimy bramki
Widzewiacy przegrali na stadionie im. Włodzimierza Smolarka 1:3, a jedyną bramkę dla czerwono-biało-czerwonych zdobył Mateusz Michalski. To nie była jednak jedyna szansa, jaką wypracowali sobie łodzianie w tym spotkaniu. - Mamy swoje sytuacje, możemy strzelić na 1:0 i mecz układałby się wtedy zupełnie inaczej, ale tego nie robimy. Zamiast tego tracimy bramkę - znów ze stałego fragmentu gry. To była akurat moja wina, powinienem do końca iść za zawodnikiem. Druga również pada ze stałego fragmentu gry. Za łatwo tracimy te bramki. To jest nie do pomyślenia. Trzy gole, przy czym dwa praktycznie z niczego. To nie były wypracowane super akcje Sokoła, praktycznie sami sobie strzelaliśmy te bramki - powiedział Kacper Bargieł.
Na boisku w Aleksandrowie Łódzkim podobać mogła się gra gospodarzy, którzy bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd gości. - Sokół walczył, mógł imponować zaangażowaniem. Postawił bardzo trudne warunki. Mieliśmy swoje szanse, ale nic nam nie wchodziło. Dwa razy powinniśmy tylko dołożyć odpowiednio nogę i trafić do praktycznie pustej bramki, ale się nie udało. Była sporna sytuacja z bramką Michalskiego ze spalonego, była poprzeczka Mąki, ale liczy się wynik na tablicy. A ten był dla nas mocno niekorzystny - dodał środkowy pomocnik po spotkaniu z Sokołem KONSPORT Aleksandrów Łódzki.
Teraz widzewiaków czeka zaległe spotkanie z Legią II Warszawa, które zostanie rozegrane w Ząbkach. Aby zachować szanse na awans do drugiej ligi piłkarze RTS muszą wyrzucić z głowy niepowodzenia z ostatnich tygodni i zagrać o wiele lepiej niż w Aleksandrowie Łódzkim. - Został nam ostatni mecz. Z pewnością nie będzie łatwo, bo Legia gra bardzo dobrze w piłkę. Nie możemy się jednak załamywać, bo stawką jest sens nadchodzącej wiosny. Albo będziemy tracić dwanaście punktów i odrobienie ich będzie niemal niemożliwe, albo dziewięć i wtedy szanse będą dużo większe - zakończył Bargieł.