Antoni Figlewicz: Za Tobą bardzo ważna decyzja w kontekście całej piłkarskiej kariery - zostajesz na dłużej w ekipie czterokrotnego mistrza Polski. Czujesz, że to właśnie to, czego najbardziej chciałeś?
Juliusz Letniowski: - Na pewno. To jak do tej pory najlepsza decyzja piłkarska jaką podjąłem i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dam Widzewowi dużo radości, podobnie jak w rundzie jesiennej minionych rozgrywek. Wszyscy wiemy jak wyglądała moja wiosna, wszyscy tego żałujemy, ale cieszę się, że jestem w tym miejscu i czuję, że to będzie dobry krok na mojej zawodowej ścieżce.
Jesienią, wielu widziało w Tobie głównego kreatora poczynań ofensywnych Widzewa, ale od tego czasu w ekipie z alei Piłsudskiego pojawiło się jeszcze kilku zawodników mających podobne umiejętności. Myślisz, że rywalizacja w drużynie, napędzana jeszcze przeskokiem na wyższy poziom rozgrywkowy, wzrośnie?
- Między Fortuna 1 Ligą a PKO BP Ekstraklasą jest na pewno spora róznica jakości, ale szerokie pole manewru i wielu zawodników chętnych do gry może na nas wszystkich wpłynąć tylko pozytywnie. Taka rywalizacja to doskonała okazja do rozwoju, a ja nigdy się jej nie bałem. Nawet podpisując kontrakt w Lechu Poznań, choć miałem świadomość bycia może dziesiątym wyborem trenera na mojej pozycji, czułem się doskonale zmotywowany rywalizacją z tymi lepszymi zawodnikami. Atmosfera wytężonej pracy powodowała, że ja też stawałem się coraz lepszy, więc rywalizacja wewnątrz druzyny to moim zdaniem coś wręcz niezbędnego i dopiero jej brakiem można się martwić.
Wielu kibiców dopytywało: "Co z Julkiem?", "Kiedy podpiszemy Letniowskiego?", "Wykupujemy?". Czy to właśnie to, co sprawia, że czujesz się w Łodzi potrzebny i pokazuje, że twoja kariera jest w odpowiednim miejscu?
- Bezdyskusyjnie. Cieszę się, że mogę być w miejscu, w którym wszyscy chcą żebym był. Chce mnie cały sztab szkoleniowy, trener, zarząd, a to bardzo miłe uczucie. Rozumiem również, że to spora odpowiedzialność i ogromny kredyt zaufania, choć mam nadzieję, że swoją postawą na boiskach PKO BP Ekstraklasy bardzo szybko go spłacę.
Przed drużyną wyjazd do Woli Chorzelowskiej - czy Twoim zdaniem to najważniejszy moment letnich przygotowań?
- Tak, to jest ważny okres naszej przedsezonowej pracy. Kadra jest już niemal skompletowana, a to ważne wobec ruszających już za niecałe trzy tygodnie rozgrywek ligowych. Ten czas, który spędzimy na Podkarpaciu, to okres kuilminacyjny przygotowań do nowego sezonu Ekstraklasy i będziemy musieli naprawdę ciężko pracować, żeby po rozpoczęciu zmagań niczego nam nie zabrakło.
Kolejnym pytaniem spróbuję złapać cię w sidła deklaracji - czy Widzew w najbliższym sezonie będzie walczył o utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym czy może jest w drużynie przekonanie, że w PKO BP Ekstraklasie można trochę namieszać?
- Nie chcę jeszcze odpowiadać na to pytanie. Dopiero dołączę do treningów z drużyną, więc ciężko mi powiedzieć na co możemy liczyć.
Twój powrót do pełnej sprawności budził duże zainteresowanie kibiców. Odczuwasz jeszcze jakieś skutki urazu czy rozmawiam z w pełni zdrowym i gotowym do rywalizacji Juliuszem Letniowskim?
- Przed podpisaniem kontraktu z Widzewem przechodziłem naprawdę dogłębne badania lekarskie. Cieszy mnie ta dokładność, bo sam też chciałem się przekonać jak wygląda kwestia mojego zdrowia. Nasz lekarz klubowy potwierdził, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a po urazie nie ma śladu. Bardzo mnie to cieszy, ale mam nadzieję, że w PKO BP Ekstraklasie nie będą mnie za bardzo kopać po nogach.
Na to liczą też na pewno kibice czerwono-biało-czerwonych, więc zwyczajowo zapytam - chciałbyś im coś przekazać wraz z otwarciem nowego rozdziału w twojej piłkarskiej karierze?
- Chciałbym podziękować im za tamten sezon, bo byli z nami we wszystkich trudnych momentach i towarzyszyli nam przy wszystkich kryzysach - wspierali nas nawet po tej dotkliwej porażce z Resovią. Wiem, że tak samo będzie w PKO BP Ekstraklasie i dziękuję za zaufanie jakim obdarzyli drużynę. Ja sam również nie mogłem narzekać na brak wsparcia z ich strony, ale podziękowania należą się również moim kolegom z drużyny i zarządowi Klubu. Mam nadzieję, że dobrą grą uda mi się odwdzięczyć za płynące ze wszystkich stron zaufanie.