Rezerwy
Akademia
Jeszcze jeden
Ostatnie tygodnie są dla drugiej drużyny czerwono-biało-czerwonych naprawdę udane. Przede wszystkim, po wpadce w Kleszczowie, gdy aż trzech zawodników zeszło z boiska z czerwonymi kartkami, Widzewiacy wygrali trzy spotkania z rzędu, strzelając pięć, a tracąc tylko jednego gola. Pomógł też GKS Bełchatów, który najpierw zremisował z AKS-em SMS-em Łódź, a w ubiegły weekend przegrał na własnym stadionie z RKS-em Radomsko, w efekcie czego jego strata do łodzian wynosi już cztery punkty. W "dwójce" polepszyła się też sytuacja kadrowa - do gry wrócili nieobecni przez kilka tygodni Daniel Mąka i Konrad Niedzielski.
I, podobnie jak na początku sezonu, to właśnie ten duet przesądził o zwycięstwie rezerw nad Włókniarzem Zelów. Mąka wynik otworzył, Niedzielski go ustalił, choć trener Czubak chwalił pracę całego zespołu. Nigdy nie patrzymy na to, kto jest kontuzjowany, kto pauzuje za kartki. Nie skupiamy się na tym, kogo nie ma, a na tym, kto jest w danym momencie. Nawet jeżeli Daniela i Konrada nie było, to prezentowaliśmy się w odpowiedni sposób. Obaj są oczywiście dla nas olbrzymim wzmocnieniem, ale staramy się nie używać frazesów, pracować z ludźmi, których mamy do dyspozycji - mówił po końcowym gwizdku.
Nie da się z tym nie zgodzić, chociaż jesteśmy przekonani, że szkoleniowiec ucieszy się z tego, że dzisiaj będzie miał do dyspozycji jeszcze Kamila Tlagę, który ostatnio pauzował za nadmiar żółtych kartek. Pod jego nieobecność, w Zelowie na prawej obronie zagrał jednak nominalny środkowy pomocnik Łukasz Plichta. I spisał się naprawdę dobrze, niejako potwierdzając późniejsze słowa trenera, że szukać trzeba nie problemu, lecz jego rozwiązania. Tak samo jak wtedy, gdy - uwzględniając braki kadrowe - opiekun rezerw zmienił wyjściowe ustawienie drużyny z standardowego 4-3-3 na dość nietypowe 5-2-3. Również się sprawdziło.
Rozwiązanie do znalezienia pozostało już tylko jedno - jak pokonać Zjednoczonych Stryków? W teorii zdecydowanymi faworytami powinni być gospodarze, bo "Stryksa" w tabeli Betcris IV ligi zajmuje dopiero piętnaste miejsce, w osiemnastu kolejkach zapisując na swoim koncie siedemnaście "oczek". Jakby tego było mało, szczególnie źle spisuje się na wyjazdach - ostatnie punkty na obcym terenie zdobyła w pierwszej połowie sierpnia, w meczu ze Stalą Niewiadów. O lekceważeniu przeciwnika nie będzie jednak mowy, zwłaszcza pamiętając ostatnie starcia tych dwóch drużyn. Jesienią, na Łodziance, skończyło się bezbarwnym 0:0, w rewanżu Zjednoczeni prowadzili już 3:1, by finalnie… przegrać 3:4. Lubimy thrillery, ale dzisiaj poprosimy o zdecydowanie spokojniejsze rozstrzygnięcie.
Na kogo zwrócić uwagę w zespole prowadzonym przez trenera Jacka Drożdża (szukającym pokrewieństwa z prezesem Mateuszem Dróżdżem radzimy zwrócić uwagę na brak kreseczki w trzeciej literze nazwiska)? Kapitanem jest doświadczony Marcin Zimoń, który zgromadził nawet sześć występów w Ekstraklasie w barwach Cracovii. Co więcej, epizody na najwyższym szczeblu w Polsce ma jeszcze dwóch graczy - po trzy razy na murawie pojawiali się Kamil Cupriak (Górnik Zabrze) i Stefan Potocki (ŁKS Łódź). Cupriak jest zresztą najlepszym strzelcem Zjednoczonych w tym sezonie - bramkarzy rywali pokonywał osiem razy. W drużynie nie brak też widzewskich akcentów. Na murawie możemy się dziś spodziewać Kamila Jakubowskiego oraz Michała Szcześniaka, jeszcze niedawno reprezentujących Akademię Widzewa.
Obaj pewnie spróbują wziąć rewanż na niedawnych kolegach, a my mamy nadzieję, że im się to nie uda i rezerwy zakończą tę bardzo dobrą rundę w równie dobrym stylu.
Widzew II Łódź - Zjednoczeni Stryków / 19 listopada / sobota / 15:00 / Łodzianka / relacja na żywo: Twitter Akademii Widzewa TUTAJ
Obejrzyj kulisy poprzedniego meczu rezerw z Włókniarzem Zelów: