Global categories
Jesteśmy w stanie dogonić ŁKS - rozmowa z Yudai Ogawą
Adrian Somorowski: Jak to się stało, że ostatecznie znalazłeś się w Widzewie? Kto miał główny wpływ na to, że zdecydowałeś się przyjechać do Polski?
Yudai Ogawa: Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem tutaj. Mój menadżer skontaktował się ze mną i przestawił mi propozycję gry w bardzo dobrym klubie z tradycjami, jakim z pewnością jest Widzew. Wspomniał również, że klub chce się odbudować i ponownie walczyć o najwyższe cele, jak to miało miejsce w przeszłości. Zdecydowałem się podjąć to wyzwanie i o to jestem.
Przybyłeś do Łodzi z dalekiej Japonii. Była to dla ciebie łatwa decyzja?
- Nigdy nie jest łatwo porzucić nagle wszystko i przenieść się do kraju, który jest oddalony ponad 10 000 km od domu. Uważam jednak, że kto nie podejmuje ryzyka, ten nie odniesie sukcesu. Nie była to łatwa decyzja, ale podjęta dość szybko.
Czy kiedykolwiek słyszałeś coś o futbolu w naszym kraju? Kilku Japończyków już występuje w polskich klubach.
- Tak, słyszałem trochę o Polsce. To z pewnością ułatwiło mi podjęcie decyzji o przybyciu tutaj. Daisuke Matsui (były zawodnik Lechii Gdańsk - przyp red.) jest bardzo popularnym graczem w Japonii i wypowiadał się o Polsce w samych superlatywach. Wiem, że gra w Polsce jest bardziej fizyczna i potrzeba włożyć w nią więcej siły. Widziałem również waszą reprezentację, która jest bardzo dobrym zespołem.
Rozmawiałeś z którymś z Japończyków, którzy grają obecnie w Polsce? Podpytywałeś o Widzew?
- Z graczami, którzy obecnie grają w Polsce nie miał okazji rozmawiać. Wiem jedynie, ze dwóch Japończyków grało już w Widzewie – Tsubasa Nishi i Kosuke Kimura.
Co skłoniło cię do przenosin do Łodzi? Poza Widzewem miałeś jeszcze jakieś propozycje?
- Ze swoim menadżerem rozmawiałem jedynie pod kątem gry w Widzewie. Innych opcji nie było.
Do twojego poprzedniego zespołu FC Gifu dołączył zimą Hiszpan Sisi, który ma za sobą pobyt w Lechu Poznań. Rozmawialiście na temat twoich przenosin do naszego kraju?
- Z Sisim nie graliśmy razem, ponieważ dołączył on do klubu w momencie, kiedy ja go opuszczałem.
Na azjatyckim rynku pojawia się coraz więcej lepszych graczy. Jak oceniasz poziom piłki nożnej w swoim kraju?
- Uważam, że poziom ligi w Japonii jest dobry. Ciężko jednak ocenić poziom całego kontynentu na podstawie samej Japonii. Azja, podobnie jak Europa, składa się z wielu krajów. Futbol w Japonii różni się od tego w Chinach lub Korei Południowej. Podobnie jest zresztą, jeżeli chcielibyśmy porównać grę w Polsce, Niemczech, czy Hiszpanii.
Występowałeś w drugiej lidze w swoim kraju. Czy te rozgrywki w jakikolwiek sposób przypominają którekolwiek europejskie?
- Bardzo ciężko porównać te rozgrywki do innych. Japoński futbol jest zupełnie inny. Jest wprawdzie szybki i bardziej techniczny niż w Polsce, ale w ogólnym rozrachunku - na niższym poziomie.
Kultura europejska i azjatycka różnią się od siebie znacząco. Miałeś okazję już się o tym z pewnością przekonać przebywając w Polsce.
- Zgadza się, kultury zdecydowanie się różnią. Ludzie w Polsce są jednak bardzo mili i otwarci, więc nie mam z tą zmianą żadnych problemów.
Jakie są tworze pierwsze spostrzeżenia, jeśli chodzi o trening?
- Są bardzo kontaktowe. Pierwszy raz trenuję w takich warunkach, kiedy jest tak bardzo zimno. Niemniej jednak, daję z siebie wszystko. Widzew ma bardzo dobrego trenera, który prowadzi ciekawe zajęcia.
Widzew to czterokrotny mistrz Polski, a także dawny uczestnik Ligi Mistrzów. Kibice mają duże oczekiwania. Nie obawiasz się presji?
- Nie. Jestem tutaj nowy, zdążyłem się zapoznać z klubową historią, ale nie czuję żadnej presji z tego powodu. Sądzę, że jestem dość pewny siebie.
Gdzie najlepiej czujesz się na boisku?
- Najlepiej czuję się na pozycji numer 10 lub na skrzydle. Jestem szybkim zawodnikiem z dobrą techniką. Mam nadzieję, że uda mi się zaliczyć jak najwięcej asyst i goli, a klub dzięki temu zdobędzie dużą ilość punktów.
Widziałeś już nowy stadion? Wiele osób porównuje obiekt do Old Trafford.
- Oczywiście, zrobił na mnie duże wrażenie. Uważam, że jest lepszy od stadionu Manchesteru United. Nie mogę się doczekać, kiedy pierwszy raz na nim zagram.
Wasza strata do lidera ŁKS wynosi dwanaście punktów. Wierzysz, że jesteście w stanie odrobić straty?
- Wierzę w to, że wygramy większość spotkań. Uważam, że jesteśmy w stanie dogonić ŁKS. Postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, abyśmy w czerwcu cieszyli się z awansu.
Czy kiedykolwiek przyszło ci grać w meczu derbowym? Pojedynek pomiędzy Widzewem a ŁKS będzie nie tylko ważny dla kibiców, ale również istotny pod kątem walki o awans.
- Nigdy nie grałem w podobnym meczu. Jestem bardzo podekscytowany takim pojedynkiem. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo ważny mecz i jestem pewny, że uda nam się go wygrać.