Global categories
Jakub Mikołajczak: Trener Jabłoński wiedział jak do mnie dotrzeć
Widzewiacy zakończyli już obóz w Opalenicy. W sobotę, po sparingu z Chrobrym Głogów, wrócili do Łodzi, a od wtorku szykować się do nadchodzącego sezonu będą na miejscu. - To był bardzo udany czas. Myślę, że jako drużyna bardzo się rozwinęliśmy i zżyliśmy ze sobą. Warunki były wyśmienite. Mieliśmy wszystko, co było potrzebne do pracy. Każdy podchodził do obowiązków profesjonalnie, więc i sztab nie miał do nas zastrzeżeń - podsumował pobyt w Wielkopolsce Jakub Mikołajczak.
Młody bramkarz dołączył do Widzewa na początku 2018 roku i miał zostać trzecim zawodnikiem w klubowej hierarchii na swojej pozycji. Kolejne miesiące były dla niego trudniejsze, zwłaszcza gdy w klubie pojawił się Grzegorz Gibki, ale w ostatnim czasie Mikołajczak zbierał bardzo dobre noty za grę w rezerwach i w konsekwencji znalazł się w kadrze pierwszej drużyny na zgrupowanie przed sezonem 2019/2020. W Opalenicy wystąpił w dwóch sparingach - z Zagłębiem Lubin i Chrobrym.
- Wykonałem kilka kroków do przodu i wiem, że kiedy nadejdzie moment, w którym klub będzie mnie potrzebował, będę gotowy. Od początku pobytu w Widzewie ciężko pracowałem i byłem pewny, że dostanę swoją szansę w pierwszej drużynie - zaznaczył 18-latek. - Byłem już wcześniej w kadrze pierwszego zespołu, więc nie była to dla mnie nowa sytuacja. Czułem, że jestem częścią drużyny, w czym wielka zasługa kolegów. Kiedy był czas na pracę to pracowaliśmy, ale po treningach było wesoło, a jak wiemy dobra atmosfera jest ważna. Podczas obozu na pewno nie mogliśmy na nią narzekać - dodał nasz rozmówca.
W Opalenicy bramkarzami zajmował się Mariusz Jabłoński, wieloletni ekspert UKS-u SMS-u Łódź, wychowawca wielu utalentowanych golkiperów, w tym między innymi… Patryka Wolańskiego. - O pracy z trenerem Jabłońskim mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Uważam go za świetnego trenera i człowieka. Pracowało mi się z nim bardzo dobrze. Wiedział, jak ma do mnie dotrzeć i w jaki sposób przekazywać wiedzę, żebym ciągle się rozwijał. Trening jest ważny, ale rozmowa i kontakt na linii trener - zawodnik są równie istotne. U nas nie brakowało jednego ani drugiego - wyjaśnił Mikołajczak.