Global categories
Jak zostać mistrzem Polski w... kilkanaście minut
W miejsce Sławomira Guli wchodzi Maciej Bielecki, 19-letni pomocnik, wychowanek klubu z alei Piłsudskiego. Jest to dla niego pierwszy, i jak się niebawem okaże, zarazem ostatni występ nie tylko w barwach pierwszej drużyny Widzewa, ale również w ogóle w ekstraklasie. Niewiele ponad miesiąc później wraz z kolegami z zespołu i kibicami będzie fetował wywalczenie trzeciego w historii klubu mistrzostwa Polski. Zdobytego z jego skromny udziałem we wspomnianym meczu w Gdańsku.
Tak oto widzewiak Maciej Bielecki został mistrzem Polski w sezonie 1995/1996 dzięki raptem jednemu występowi w roli rezerwowego. Tym samym skopiował wyczyn innego piłkarza Widzewa sprzed 15 lat. Wiosną 1981 roku w meczu z Górnikiem Zabrze u siebie (2:1) 32 minuty gry w barwach RTS-u zaliczył Piotr Janisz. Był to pomocnik, wychowanek Sandecji Nowy Sącz, ściągnięty do Łodzi z Górnika Wałbrzych. Zagrał tylko raz, właśnie wtedy, ale był to występ na wagę mistrzowskiego tytułu!
Najkrócej na medal mistrzostw Polski zapracował wiosną 1999 roku Michał Pietrzak. Młody napastnik Widzewa wszedł dosłownie na ostatnią minutę derbowego meczu z ŁKS-em (5:0) i chwilę później mógł po końcowym gwizdku czuć się... wicemistrzem kraju razem z Arturem Wichniarkiem i resztą widzewiaków.
Takich piłkarzy z tylko jednym, przeważnie niepełnym, występem w barwach Widzewa w ekstraklasie lub dawnej I lidze było łącznie 26. Dla 21 z nich, w tym dla wspomnianej trójki, był to jedyne chwile, gdy wystąpili w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Byli wśród nich i tacy, którzy potem zagrali w zupełnie innej ekstraklasie.
Przewrotna jest historia wychowanka Widzewa Bartosza Narożnika. Wiosną 2014 roku ten 20-letni wtedy napastnik zaliczył tylko 1 minutę gry w meczu z Piastem Gliwice (2:1). Było to spotkanie, które dzień wcześniej przerwano z powodu ulewy nad stadionem. Następnego zaczęto grę od nowa i na moment przed końcem meczu na boisku pojawił się właśnie Narożnik. Potem już w pierwszej drużynie Widzewa nie zagrał, ale kilka lat później zadebiutował w zespole... Piasta Gliwice w e-sportowych rozgrywkach Ekstraklasa Games. Jak widać, w wirtualnym sporcie można też zaliczyć występy na poziomie ekstraklasy.
Inny wychowanek Widzewa z epizodem w ekstraklasie również odnalazł się po latach w innym sporcie. Mowa o Grzegorzu Walentynowiczu, który w przedostatniej kolejce sezonu 2003/2004 zaliczył 3 minuty gry w przegranym przez łodzian 0:6 meczu z Legią w Warszawie. Był to smutny dla widzewiaków finał tamtych rozgrywek, bo oznaczał degradację do wtedy II ligi. Walentynowicz już więcej w Widzewie nie zagrał, a po zakończeniu gry w piłkę został trenerem... boksu.
Jeszcze ciekawiej wygląda historia Stanisława Krygiera, piłkarza drużyny Widzewa z 1948 roku, a więc pierwszego historycznego dla klubu sezonu w krajowej elicie. Krygier, błędnie wtedy nazywany przez łódzkich dziennikarzy Kręglewskim, zagrał tylko w jednym meczu, z AKS-em Chorzów (0:3). Potem jeszcze przez kilka lat grał dla Widzewa w II lidze, by w latach 50. XX wieku zostać czołowym w kraju tenisistą stołowym. Na małym stole do pingponga radził sobie o wiele lepiej niż na boisku, bo w 1945 roku w barwach Spójni Łódź został indywidualnym mistrzem Polski w tym sporcie. Widnieje na liście mistrzów kraju razem z takimi sławami jak Andrzej Grubba, Leszek Kucharski i Lucjan Błaszczyk.
To tylko kilka z ciekawych historii 26 widzewiaków, którzy zaliczyli raptem jeden występ w barwach RTS-u w najwyższej krajowej lidze. Byli też wśród nich obcokrajowcy, jak również piłkarze, którzy znacznie więcej występów zanotowali w innych klubach. Był też zawodnik, który w jedynym swoim występie ligowym dla Widzewa potrafił najpierw wejść na boisko, strzelić zwycięskiego gola i po 23 minutach zejść z murawy.
O tej historii, jak i o innych ligowych epizodach widzewiaków będzie można posłuchać jeszcze dzisiaj o godzinie 22 na antenie radia Widzew.FM w audycji "Widzewska Podróż do Przeszłości". Jej kolejną powtórkę kibice będą mogli posłuchać w piątek o godzinie 11, uruchamiając odtwarzacz Widzew.FM na oficjalnej stronie klubu: www.widzew.com (znajdziecie go na górnym pasku głównym witryny). Sprawdźcie, czy nadajemy na tych samych falach - falach Widzew.FM!