W piątek widzewiacy odbyli ostatnią przed spotkaniem z Lechią Tomaszów Mazowiecki jednostkę treningową. - Wierzę, że uda nam się jutro zdobyć trzy punkty i wywalczyć awans. Zawodnicy wiedzą, o co grają, wszyscy mają wspólny cel. Wierzę w ten zespół. Każdy będzie skoncentrowany i da z siebie wszystko - powiedział po zajęciach trener Franciszek Smuda.

Jak podkreślił szkoleniowiec Widzewa, przygotowania do meczu z Lechią nie różniły się zbytnio od treningów przed wcześniejszymi ligowymi spotkaniami. - Nie można za bardzo zmieniać sposobu przygotowań w trakcie sezonu, bo może to przynieść odwrotny skutek od oczekiwanego - dodał.

Franciszek Smuda nie uważa również, że sobotni rywal przystąpi do meczu bez żadnej presji. - Gdyby Lechia nie musiała, to wystawiłaby drugi zespół, a z pewnością tego nie zrobi. Obie drużyny chcą wygrać i awansować. Na pewno będzie to spotkanie podobne do tego z Polonią Warszawa, na dobrym poziomie. Lechia będzie chciała atakować i strzelić bramkę, nie spodziewam się, żeby grała z kontry. Nie jest to pierwszy w mojej pracy trenerskiej mecz końca sezonu, który ma decydujące znaczenie, tym razem odnośnie awansu do II ligi. Temu stadionowi w Łodzi zawsze sprzyjało jednak szczęście i wierzę, ze teraz będzie tak samo - podsumował.