W większym lub mniejszym wymiarze czasowym szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymali m.in. Krystian Marcioch oraz Marcel Pięczek. - Bardzo dobrze, że ten sparing się odbył. Takie mecze są nam potrzebne - powiedział trener Franciszek Smuda. - Na pewno nie musimy się martwić o naszą młodzież. To zdolni chłopcy, a przy tym nasi - widzewiacy - dodał.

Asystent Franciszka Smudy Marcin Broniszewski podkreślił natomiast, że sztab w ostatnich w 2017 r. dniach pracy z zespołem nie chciał tracić czasu jedynie na roztrenowanie. - Takie mecze pozwalają nam zarówno sprawdzić umiejętności graczy testowanych, jak i wypróbować naszych zawodników w nowych ustawieniach. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że takie spotkanie się odbyło - stwierdził. - Szansę na potwierdzenie własnej wartości dostali piłkarze z szerokiego składu pierwszej drużyny, którzy mogli udowodnić, że można na nich stawiać, jak i juniorzy. Ci ostatni na pewno mają duże umiejętności, które przy ich ciężkiej pracy i dużym zaangażowaniu mogą dać oczekiwane efekty - podsumował.