Derbowa dominacja Widzewa
Ładowanie...

Global categories

14 September 2020 22:09

Derbowa dominacja Widzewa

W 1975 roku pod wodzą trenera Leszka Jezierskiego drużyna Widzewa awansowała do ekstraklasy i tak rozpoczął się serial krajowych, a potem międzynarodowych sukcesów. Na własnym podwórku potwierdzeniem stworzenia mocnego klubu we wschodniej części Łodzi była dominacja RTS-u w derbach miasta z ŁKS-em.

Przez kolejne 25 lat aż do wiosny 2000 roku, zakończonej spadkiem ŁKS-u z ekstraklasy na sześć długich lat, obie drużyny w oficjalnych rozgrywkach (ekstraklasa, Puchar Polski i Puchar Ligi) spotykały się aż 52 razy i tylko 10 derbowych meczów kończyło się zwycięstwami ełkaesiaków, w tym 2 w Pucharze Polski.

Dobra passa widzewiaków zaczęła się już od pierwszego derbowego pojedynku po ich powrocie do krajowej elity. W 2. kolejce sezonu 1975-1976 Widzew przyjechał na stadion ŁKS-u i pokonał faworyzowanych gospodarzy 2:1, mimo że do 73. minuty przegrywał 0:1. Wtedy bohaterem spotkania został Tadeusz Błachno, który najpierw pokonała Jana Tomaszewskiego z rzutu karnego, a tuż przed końcem meczu strzałem z dystansu ponownie zaskoczył bramkarza ŁKS-u. Błachno wygrał też zakład o... szampana, bo Tomaszewski przed meczem podpuszczał napastnika Widzewa, że ten nie będzie w stanie go pokonać.

Podrażnieni ełkaesiacy szykowali się na wiosenny rewanż, ale ten im się kompletnie nie udał, bo chociaż jako goście zagrali 7 marca 1976 r. na swoim stadionie (formalnie gospodarzem był Widzew), to drużyna RTS-u pokonała ich jeszcze wyżej, bo 3:0. Widzewiacy wykazali się wtedy większym sprytem i pomysłowością od lokalnych rywali, bo tuż przed meczem podmienili wkręty w piłkarskich korkach na takie, które pozwalały im lepiej biegać po przypominającym lodowisko, zmrożonym boisku.

Zdjęcie nr 2: Andrzej Możejko i Tadeusz Błachno (z prawej) mieli patent na strzelanie goli ŁKS-owi w pierwszych derbowych meczach w latach 70.

W następnym sezonie widzewiacy ponownie wygrali z ŁKS-em na jego boisku po golu Błachny (1:0) i tym samym potwierdzili, że mają chrapkę przejąć piłkarski prymat nie tylko mieście, ale również w kraju, co zresztą uczynili w kolejnych sezonach, zdobywając najpierw trzy wicemistrzostwa, a następnie dwa mistrzowskie tytuły. Potem były jeszcze dwa kolejne wicemistrzostwa kraju dla RTS-u. W tym czasie widzewiacy grali w derbach z ełkaesiakami 23 razy i tylko w 3 z tych meczów górą byli rywale z alei Unii.

Czerwono-biało-czerwoni zanotowali wtedy między innymi trzy kolejne zwycięstwa po 3:1 z ŁKS-em w meczach u siebie, a dominację potwierdzili wiosną 1984 roku wygraną 4:1 w kolejnym spotkaniu na własnym stadionie. Były to pierwsze derby rozegrane na boisku Widzewa przy sztucznym oświetleniu, a gole strzelali wtedy Dariusz Dziekanowski, Włodzimierz Smolarek i Krzysztof Kajrys.

Zdjęcie nr 3: Marzec 1985 roku. Włodzimierz Smolarek wyprowadza drużynę RTS-u na pierwszy derbowy mecz z ŁKS-em rozegrany na stadionie Widzewa przy sztucznym świetle

Ełkaesiacy nieco podreperowali swój derbowy dorobek w meczach z Widzewem dopiero w drugiej połowie lat 80., gdy RTS przeżywał kryzys sportowy zakończony spadkiem z ekstraklasy wiosną 1990 roku. W tamtym okresie ŁKS zanotował 4 kolejne wygrane u siebie po 1:0, a dobrą passę podtrzymał po powrocie Widzewa do ekstraklasy, wygrywając 2:0 w derbach wiosną 1992 roku.

Jesienią tego samego roku na stadionie ŁKS-u doszło do przedziwnych derbów, zakończonych remisem 3:3, choć już po pierwszych 6 minutach Widzew prowadził 2:0 po bramkach Leszka Iwanickiego i Marka Koniarka. Rok później mieliśmy kolejny precedens w historii łódzkiej "świętej wojny", bo po raz pierwszy ełkaesiacy zdołali wygrać na stadionie Widzewa po golu strzelonym przez Jacka Płuciennika.

Zdjęcie nr 4: W latach 90. ubiegłego wieku derby Łodzi były często meczem dwóch drużyn z czołówki tabeli ekstraklasy

Jak się później okazało, było to jedno z raptem dwóch zwycięstw ŁKS-u we wszystkich ligowych derbach rozegranych z Widzewem w latach 90. ubiegłego wieku. Ostatnia dekada XX wieku zdecydowanie należała do widzewiaków, którzy szybko zrewanżowali się rywalom zza miedzy wygraną 4:2 jesienią 1994 roku na ich terenie. Po raz pierwszy w historii drużyna RTS strzeliła ŁKS-owi aż 4 gole w derbowym spotkaniu na boisku rywala.

Potem był m.in. remis 1:1 okraszony efektownym strzałem Rafała Siadaczki z rzutu wolnego, a następnie 4 wygrane z rzędu Widzewa z ŁKS-em w latach 1998-2000, na które złożyły się m.in. zwycięstwa 5:0 (hat-trick Artura Wichniarka) u siebie oraz 3:2 na wyjeździe po dwóch golach Tomasza Kiełbowicza i jednym Marcina Zająca.

Derbowy serial z udziałem dwóch łódzkich drużyn zakończył się na przełomie XX i XXI wieku meczem przy alei Piłsudskiego, który Widzew wygrał 2:0 z ŁKS-em po dwóch bramkach Robertasa Poskusa. Dla litewskiego napastnika był to raptem piąty występ w barwach RTS-u, ale zagrał w derbach bez kompleksów i szybko zdobył sympatię kibiców czerwono-biało-czerwonych.

Tamten sezon (1999-2000) zakończył się spadkiem ŁKS-u z ekstraklasy i derby Łodzi zostały przerwane na cztery lata, a w kolejnych oba kluby spotkały się jesienią 2004 roku w ówczesnej II, dziś I lidze.