Dembiński, Wojtala, Wichniarek... Tomczyk?
Ładowanie...

Global categories

14 January 2021 17:01

Dembiński, Wojtala, Wichniarek... Tomczyk?

Widzew Łódź zakontraktował pierwszego piłkarza podczas zimowej przerwy. Z Lecha Poznań do łódzkiej drużyny przeniósł się napastnik Paweł Tomczyk. To nie pierwszy raz, gdy do Widzewa trafia zawodnik z klubu ze stolicy Wielkopolski.

Najgłośniejsze transfery lechitów do Widzewa miały miejsce w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku. Najpierw latem 1996 roku - po zdobyciu przez łodzian tytułu mistrza Polski, a przed meczami z Broendby o Ligę Mistrzów - z Lecha do drużyny czerwono-biało-czerwonych przeszli napastnik Jacek Dembiński (transfer definitywny) oraz obrońca Paweł Wojtala (wypożyczenie).

- Oczywiście czuję ogromną odpowiedzialność. Ale na Koniarka grała cała drużyna, on z kolei potrafił się znaleźć pod bramką rywali w odpowiednim momencie. To, czy sprostam oczekiwaniom, nie będzie więc zależało tylko ode mnie - mówił Dembiński tuż po przyjściu do Widzewa w wywiadzie dla tygodnika "Piłka Nożna". Napastnik okazał się godnym następcą Marka Koniarka, bo od razu strzelił gola w pierwszym meczu kwalifikacji Champions League, a później potrafił strzelić w Łodzi dwie bramki Borussii Dortmund oraz gola na wagę zwycięstwa z Legią Warszawa w hicie rundy jesiennej ekstraklasy.

Wojtala spędził w Widzewie tylko jedną rundę, ale również zapisał się pozytywnie w historii łódzkiej drużyny, przede wszystkim pamiętnym golem strzelonym w końcówce rewanżowego spotkania w Danii, który zapewnił widzewiakom awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wojtala lubił zapędzać się w pole karne rywali Widzewa, co pokazał w końcówce rundy jesiennej, gdy w czterech ostatnich meczach strzelił trzy gole, w tym we Wronkach z Amiką na wagę zwycięstwa.

Zdjęcie nr 2: Paweł Wojtala zaprezentował się w Widzewie jako ofensywnie grający obrońca, autor m.in. kluczowej bramki w meczu z Broendby na wyjeździe.

Paweł Wojtala odszedł z Widzewa do niemieckiego Hamburger SV, gdzie latem 1997 roku trafił też Dembiński. Jego miejsce zajął kolejny napastnik pozyskany przez RTS bezpośrednio z Lecha - Artur Wichniarek. Przyszły "Król Artur" pola karnego nie miał łatwych początków w Widzewie. W pierwszym sezonie strzelił tylko dwa gole w 19 meczach w ekstraklasie. Za to w kolejnym sezonie jego skuteczność była imponująca: dwadzieścia bramek w 25 występach, w tym hat-trick w derbach Łodzi z ŁKS-em, które Widzew wygrał 5:0.

Wichniarek odszedł z Widzewa jesienią 1999 roku, ale zdążył jeszcze zdobyć dla czerwono-biało-czerwonych pięć bramek w europejskich pucharach. Dzięki temu został wespół z Włodzimierzem Smolarkiem drugim najlepszym snajperem łodzian w Europie. Pierwsze miejsce okupuje... Jacek Dembiński.

Potem nastał czas mniej spektakularnych transferów piłkarzy z Lecha do Widzewa. Pechową przygodę z naszym klubem zaliczył jesienią 2000 roku Tomasz Augustyniak. W premierowym występie zanotował samobójczą bramkę w meczu z Ruchem, a na koniec rundy ujrzał czerwoną kartkę w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

Zdjęcie nr 3: Artur Wichniarek nie miał łatwych początków w Widzewie, ale potem został jednym z najlepszych napastników w historii łódzkiego klubu.

Rok później bezpośrednio z Bułgarskiej na Piłsudskiego przeprowadził się Michał Goliński. Pomocnik grał w Widzewie tylko przez jedną rundę (jesień 2003) na zasadzie wypożyczenia i w siedmiu meczach zdobył jedną bramkę. Wiosną kolejnego roku wątek transferów z Lecha do Widzewa był kontynuowany, bo do Łodzi zawitał bramkarz Norbert Tyrajski. Nie miał jednak szczęścia, gdyż został podstawowym golkiperem widzewskiej drużyny w rundzie (wiosna 2004), która zakończyła się spadkiem łodzian z ekstraklasy, a bramkarz w 12 meczach wpuścił 26 goli.

Potem do Widzewa przybywali piłkarze mający w swoim sportowym CV grę w poznańskiej drużynie, ale nie były to już bezpośrednie transfery z Lecha. Tak było choćby w przypadku Mateusza Możdżenia, który obecnie gra w zespole czerwono-biało-czerwonych.

Przed aktualnym sezonem do drużyny dołączył na zasadzie wypożyczenia (z opcją pierwokupu) bramkarz Miłosz Mleczko i wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie.

Jesienią ubiegłego roku doszło też do interesującego pozaboiskowego "transferu" z Lecha do Widzewa. Szefem skautingu w łódzkim klubie został Tomasz Wichniarek i to właśnie on teraz pilotował transfer Pawła Tomczyka z poznańskiego klubu do Widzewa Łódź. - Paweł Tomczyk nie jest na pewno zawodnikiem anonimowym. Wyselekcjonowany został w ramach skautingu już wcześniej - powiedział Wichniarek na antenie klubowego radia Widzew.FM po przeprowadzeniu transferu.

- całą audycję można odsłuchać - Przywitanie przebiegło bardzo pozytywnie. W przeszłości miałem przyjemność występować na boisku z Marcinem Robakiem i Miłoszem Mleczko, z którym znam się od momentu gry w juniorach młodszych Lecha - mówił z kolei Paweł Tomczyk w pierwszym wywiadzie dla klubowych mediów.

- rozmowę z Pawłem Tomczykiem możesz przeczytać TUTAJ

Nowemu napastnikowi Widzewa życzymy, żeby poszedł w ślady kapitana łódzkiej drużyny oraz swoich słynnych poprzedników i jak najczęściej sprawiał radość kibicom Widzewa Łódź strzelanymi golami.

Zdjęcia: Włodzimierz Sierakowski/400mm.pl