Global categories
Daniel Tanżyna: Jesteśmy bardzo niezadowoleni
Daniel Tanżyna miał w ostatnim meczu szansę otworzyć wynik spotkania, kiedy tuż po zmianie stron uderzał piłkę głową, ale ta odbiła się od słupka i wróciła na boisko. - Dochodzę faktycznie do tych sytuacji, koledzy dogrywają mi dobre piłki, ale brakuje kropki nad "i". Tyle, że zaczynamy tymi stałymi fragmentami stwarzać zagrożenie - zauważył 29-letni obrońca w pomeczowej rozmowie w studiu WidzewTV.
Dziesięć minut później czerwono-biało-czerwoni wyszli wreszcie na prowadzenie, ale nie cieszyli się z niego długo. Rywale odpowiedzieli po zaledwie pięciu minutach. - Poszła silna piłka w pole karne i przeszła praktycznie całą bramkę. Nie widzieliśmy ostatniego zawodnika Garbarni na długim słupku, a ten sfinalizował akcję i doprowadził do remisu. Nie możemy tracić takich bramek - przyznał Tanżyna, który nie próbował szukać w tej sytuacji wymówek.
Widzewiacy, choć po spotkaniu z Garbarnią są mocno niepocieszeni, nie załamują rąk. Wiedzą, że takich meczów jak z krakowianami będzie więcej i muszą zrobić wszystko, żeby sięgać w nich po zwycięstwo, zwłaszcza że stwarzają sobie coraz więcej okazji bramkowych. W sobotnim starciu oddali aż szesnaście strzałów przy ledwie pięciu rywali.
- Mecz z Garbarnią należał do tych z gatunku naprawdę ciężkich. Mieliśmy dwa słupki. Szkoda. Mogliśmy wygrać, dlatego jesteśmy po tym meczu bardzo niezadowoleni. Czekamy teraz na następne spotkania. Musimy punktować. Mamy jasny cel. Dalej jesteśmy pełni wiary i optymizmu - podkreślił Daniel Tanżyna, który akurat w najbliższym meczu, z Lechem II Poznań, będzie musiał pauzować za cztery żółte kartki w sezonie.