Daniel Świderski: My również jesteśmy wkurzeni
Ładowanie...

Global categories

10 June 2018 08:06

Daniel Świderski: My również jesteśmy wkurzeni

Widzew Łódź zremisował bezbramkowo z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Sprawa zwycięstwa w rozgrywkach rozstrzygnie się więc w ostatniej kolejce.

Kwestia awansu wciąż nierozstrzygnięta. Widzew Łódź zremisował z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:0 i o promocję do II ligi pojedzie za tydzień walczyć do Ostródy. Ich rywale zagrają na własnym terenie z MKS-em Ełk. - Nie ma co za dużo mówić, trzeba jechać do Ostródy, wygrać mecz i awansować. To na pewno nie będzie łatwe spotkanie, bo Sokół na swoim terenie jest niewygodnym rywalem, a poza tym cały czas broni się przed spadkiem - powiedział po meczu Daniel Świderski.

Sobotnie spotkanie w Sercu Łodzi obserwowało 17 312 kibiców. Po końcowym gwizdku nie kryli swojego rozgoryczenia rozstrzygnięciem meczu.  - Dziękujemy kibicom, że przychodzą na stadion i dopingują nas cały czas. Nie można też dziwić się ich frustracji. Każdy wiedział o co gramy. Tylko zwycięstwo zapewniało nam awans. Nie osiągnęliśmy tego, wiec zarówno kibice, jak i my sami jesteśmy bardzo wkurzeni - dodał.

Napastnik wrócił do kadry meczowej po dłuższej nieobecności. Uporał się już z urazami, które uniemożliwiły mu grę właściwie w całej rundzie wiosennej i odzyskiwał formę w zespole rezerw. - Myślę, że było widać, że czuje się dobrze i po kontuzji nie ma już nawet śladu. Gdybym nie był dobrze przygotowany to nie pojawiłbym się pewnie w kadrze meczowej i na boisku - podsumował.