Widzewiacy zmierzą się z przeciwnikiem, który wczoraj przegrał z Ajaxem Amsterdam i pokazał się z innej strony niż zwykle. - Na przestrzeni ostatnich meczów zebraliśmy wystarczającą liczbę informacji na temat rywala. Co prawda w poprzednim starciu z Ajaxem Jagiellonia zaprezentowała zupełnie inną inicjatywę niż ta, do której nas przyzwyczaiła, ale myślę, że z nami nie pozwoli sobie na taki scenariusz - usłyszeliśmy.

 

Jagiellonia nie ma zbyt dobrej serii. - Można o tym mówić, ale serie zawsze się kiedyś kończą i im dłużej trwają, tym rośnie prawdopodobieństwo ich przerwania. Najważniejsze jest to, żebyśmy konsekwentnie realizowali swoje założenia i robili to, do czego przyzwyczailiśmy kibiców w ostatnim meczu, a czego nie zrobiliśmy w Szczecinie. Musimy rozwiać wszelkie wątpliwości co do naszej dyspozycji na wyjazdach, gdzie nie mamy takiego wsparcia naszych fanów jak w Sercu Łodzi - mówił szkoleniowiec.

 

W Białymstoku Widzewiacy będą musieli poradzić sobie bez Juana Ibizy. - Ktoś na pewno za niego zagra. Pozytyw jest taki, że kto by to nie był, to jestem spokojny o dyspozycję zarówno jego, jak i całej drużyny. Mam nadzieję, że zespół pomoże w dobrym występie środkowego obrońcy - stwierdził trener Widzewa.

 

Po ostatnim spotkaniu z Radomiakiem Radom łodzianie na chwilę zasiedli w fotelu lidera PKO Bank Polski Ekstraklasy. - Przekaz przed tym meczem był taki, żeby wykorzystać sytuację i choć na moment znaleźć się na szczycie tabeli. Jeżeli mamy walczyć o coś konkretnego, to te cele trzeba konkretnie definiować. Gdybym miał drużynę, która nie jest sobie w stanie tego poukładać w głowie, to by znaczyło, że nie jesteśmy jeszcze gotowi do wygrywania czegokolwiek - podkreślił opiekun czerwono-biało-czerwonych.

 

Przeciwnik rywalizuje w europejskich pucharach i rozegrał dużo więcej meczów niż Widzew. Czy to będzie miało znaczenie? - Nie mogę się doczekać sytuacji, w której to my będziemy po jedenastu spotkaniach, bo większa próba powoduje, że forma się stabilizuje, a drużyna może rozwijać mechanizmy. Myślę, że na tym etapie nie będzie to jednak zbyt istotne, choć na pewno Jagiellonia będzie lepiej zgrana. Większą różnicę zrobi to pod koniec sezonu, kiedy tych meczów będzie dużo więcej - przyznał szkoleniowiec.

 

Z Radomiakiem gola i asystę zapisał na swoim koncie Imad Rondić, który po odejściu Jordiego Sancheza stał się podstawowym napastnikiem. - Rondi jest piłkarzem, który nie potrzebuje dodatkowych bodźców, żeby się rozwijać i wymagać od siebie więcej. Najlepszym podkreśleniem tego faktu jest zmiana numeru, gdy sam narzucił na siebie dodatkową presję bycia pierwszą dziewiątką, bo chciał pokazać, że jest w stanie to dźwignąć. Na pewno chce jeszcze bardziej pomagać zespołowi - zakończył trener Daniel Myśliwiec.

 

 

Jako drugi głos zabrał Luis da Silva. - Przygotowujemy się do tego, co chcemy osiągnąć w tym sezonie. Nie zwracamy uwagi na dyspozycję Jagiellonii, oni nadal są mistrzami, my chcemy wypaść jak najlepiej - zaczął.

 

- Wydaje mi się że pewność siebie jest konsekwencją pracy, którą wykonujemy na co dzień. Pewność siebie trzeba mieć zawsze, nie tylko wtedy, gdy gra się w wyjściowej jedenastce - mówił Portugalczyk.

 

Da Silva ostatnio zyskał miejsce w podstawowym składzie. - Moja praca to wykonywanie poleceń trenera w najlepszy możliwy sposób. Na pewno jest dużo zagwozdek co do tego, jak utworzyć wyjściową jedenastkę, nie chodzi jednak tylko o to, kto wyjdzie od pierwszej minuty, a o to, jak pracuje cały zespół - dodał piłkarz.

 

Obejrzyj pełen zapis briefingu na kanale WidzewTV: