Global categories
Caique: Jestem gotowy, by podjąć rywalizację
Widzew.com: Kiedy przyjechałeś do Polski byłeś przedstawiony jako obrońca i na tej pozycji występowałeś w Olimpii Grudziądz.
Caique Dias da Cruz: Większość meczów w Olimpii rozegrałem na stoperze, ale swobodnie czuję się też jako defensywny pomocnik. Mogę grać na obu pozycjach.
Oglądając mecz sparingowy z Zagłębiem Sosnowiec dało się zauważyć, że lubisz grać z piłką przy nodze i próbowałeś rozgrywać. To dla ciebie typowe zachowanie na boisku?
- Lubię grać piłką, próbować podawać prostopadle, rozgrywać i notować asysty. Na początku meczu z Zagłębiem czułem się zagubiony, ponieważ zespół Olimpii gra innym stylem, na mniejszej intensywności. Tutaj, w Widzewie, drużyna stara się cały czas atakować pressingiem i chwilę zajęło mi dostosowanie się do tego tempa. Dużo pomogli mi koledzy, którzy korygowali moje ustawienie. Przed spotkaniem brałem udział tylko w dwóch treningach, ale myślę, że ostatecznie zagrałem dobre spotkanie.
Rozumiesz już boiskowe zwroty w języku polskim?
- Rozumiem najważniejsze polecenia od kolegów. Prawo, lewo, plecy, czas, wyżej - podstawy już znam.
Dlaczego zdecydowałeś się na przyjazd do Polski?
- Moim marzeniem zawsze była gra w Europie i gdy nadarzyła się okazja, mój menadżer zorganizował mi wyjazd do Polski i postanowiłem wykorzystać tę szansę.
Gdzie dorastałeś w dzieciństwie?
- Pochodzę z Sao Paolo. Dorastałem w ubogiej dzielnicy, ale nie tak skrajnie biednej jak fawele. Jako dziecko byłem szczęśliwy.
Gdzie stawiałeś swoje pierwsze kroki w futbolu?
- Moim pierwszym klubem był Red Bull Sao Paolo, gdzie spędziłem cały młodzieżowy okres gry w piłkę.
Trenerzy i filozofia klubu były zapożyczone z Europy?
- Cała filozofia klubu została skopiowana z Salzburga. Styl gry również wzorowano na europejskim pierwowzorze, a co roku jeździliśmy na obozy do Austrii, Niderlandów i Niemiec, gdzie graliśmy w różnych turniejach.
W trakcie tych zawodów miałeś okazję grać z zawodnikami, którzy trafili do czołówki europejskiego futbolu?
- Mogłem rywalizować z Trentem Alexandrem-Arnoldem z Liverpoolu, natomiast podczas pobytu w Red Bullu grałem z Igorem Julio, który obecnie występuje w Fiorentinie, a także z bramkarzem Red Bulla Salzburg Carlosem Coronelem.
Gdzie grałeś po pobycie w Red Bullu?
- Mój kolejny klub to EC Primavera, z którym wygraliśmy drugą ligę stanową, skąd następnie trafiłem do Real FC w pierwszej lidze. Wtedy dostałem propozycję wyjazdu do Europy, do Polski.
Rozmawiałeś z trenerem Dobim?
- Filozofia gry trenera Dobiego jest podobna do tej, która mi odpowiada. Dużo gry z piłką przy nodze, pressingu. W tym systemie zawodnik na pozycji nr 6 musi starać się szybko odzyskać piłkę, czym zajmowałem się grając w zespołach młodzieżowych. Nie było trudno przekonać mnie do gry w Widzewie.
Jakie są twoje mocne strony?
- Gdy mam piłkę przy nodze potrafię odpowiedzialnie rozgrywać, mam dobry przegląd pola i mogę szybko przerzucić ciężar gry na drugą stronę boiska. Gdy stracę piłkę, to zawsze dążę do jej odzyskania i nie odpuszczę przeciwnikowi.
Dogadujesz się już z kolegami z szatni?
- Bardzo pomocni są Daniel Tanżyna, Patryk Stępiński i Marcin Robak, ale cały zespół dobrze mnie przyjął.
Chciałbyś przekazać coś kibicom Widzewa?
- Chcę, żeby wiedzieli, że do klubu trafił zawodnik, która zawsze gra dla zespołu. Moim marzeniem była gra w Europie, udało mi się tutaj trafić, dlatego chcę dać z siebie wszystko i pokazać się z jak najlepszej strony. Jestem fizycznie gotowy, by podjąć rywalizację i grać.