Bartłomiej Poczobut: Po przyjęciu mamy 10 sekund na oddanie strzału
Ładowanie...

Global categories

17 August 2020 22:08

Bartłomiej Poczobut: Po przyjęciu mamy 10 sekund na oddanie strzału

- Wyżej, zostań, atakuj, odpocznij - trener Dobi w trakcie meczu z Unią nie szczędził sił, instruując zawodników. Często adresatem jego podpowiedzi był Bartłomiej Poczobut, który powoli odnajduje się w nowej roli na boisku.

Widzewiacy sobotnie spotkanie w Fortuna Pucharze Polski wygrali pewnie 4:0, ale kibicom zgromadzony ma stadionie miejscowej Unii najbardziej podobać się mógł wysoki pressing, w którym kolegów z formacji napadu wspierał Bartłomiej Poczobut. - Całe spotkanie było pod naszą kontrolą, może z wyjątkiem pierwszych pięciu minut. Później wyglądało to dużo lepiej, chociaż jest jeszcze sporo do poprawy. Mamy dwa tygodnie, by doszlifować pewne schematy przekazywane nam przez trenera. Widać, że to wszystko idzie w dobrą stronę - mówił "Poczo", który w trakcie meczu ustawiał się za linią napastników, Rafała Wolsztyńskiego i Roberta Prochownika. Pomocnik razem ze snajperami naciskał na skierniewickich stoperów, utrudniając im rozegranie akcji.

Dla Poczobut to nowa rola, do której przygotowuje go trener Dobi. Zawodnik mówił o tym w rozmowie z Arkadiuszem Stolarkiem w jednym z "Widzewskich Poranków". Zawodnik wykonujący do tej pory raczej zadania wyłącznie defensywne pod koniec minionego sezonu zaczął pełnić role piłkarza, który włącza się do akcji ofensywnych i stara się rozgrywać piłkę na połowie rywali. Znalazło to potwierdzenie w trakcie pucharowej batalii, kiedy były zawodnik GKS-u Katowice aktywnie walczył pod polem karnym Unii Skierniewice. - Takie mamy teraz zadania na boisku. Trener zdecydował, że zawodnicy na pozycji 6 i 8 będą grali zdecydowanie wyżej. Zwraca też uwagę na "małą grę", na jeden kontakt. W poprzednich latach ustawiałem się bliżej stoperów, a teraz mam ustawiać się za napastnikami. Myślę, że z treningu na trening będzie to wyglądało coraz lepiej - mówił chwilę po końcowym gwizdku sędziego Bartłomiej Poczobut.

Piłkarz Widzewa zwrócił też uwagę na zmianę charakteru gry drużyny. - Widać było między innymi szybką finalizację akcji, bo pierwsze dwie bramki strzeliliśmy tak, jak trener nam powtarzał: po przejęciu piłki mamy 10 sekund na oddanie strzału i chyba tak to wyglądało, więc idzie ku dobremu - zakończył podsumowanie sobotniego meczu pomocnik czerwono-biało-czerwonych.