Kolejne 45 minut od trenera Franciszka Smudy otrzymał w środę Bartłomiej Niedziela, który w drugiej połowie pojawił się na boku obrony. - Mecze sparingowe to element przygotowań do sezonu, który lubią wszyscy zawodnicy, bo w odróżnieniu od ćwiczeń wytrzymałościowych czy motorycznych dają po prostu szansę pogrania w piłkę. W naszym przypadku ważna jest też możliwość zgrywania się. Myślę, że z tygodnia na tydzień będzie to wyglądać coraz lepiej i, co najważniejsze, zaprocentuje w lidze - mówił zawodnik tuż po końcowym gwizdku sędziego.

Zwycięstwo nad zespołem byłego trenera Widzewa Przemysława Cecherza było dla łodzian czwartą kolejną wygraną w zimowych sparingach. Po raz drugi udało im się także zaaplikować rywalom aż pięć bramek (wynikiem 5:2 zakończył się również sparing z Termami Nerem Poddębice) - Dzisiejszy mecz mógł się pewnie podobać kibicom, bo udawało nam się utrzymać niezłe tempo gry, stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych i zdobyliśmy pięć goli. Oczywiście zachowujemy spokój, bo to tylko sparing, ale wszyscy chcielibyśmy, aby również mecze ligowe kończyły się takimi przekonującymi zwycięstwami - dodał Bartłomiej Niedziela.