Asystę przy drugim golu zaliczył Bartłomiej Niedziela, który po udanym środowym występie przeciwko Warcie Poznań bardzo dobrze zaprezentował się również w starciu z pierwszoligowcem. Doświadczony zawodnik nie popada jednak w hurraoptymizm, chociaż dostrzega pozytywy w grze zespołu.

- Musimy popracować nad wieloma rzeczami, ale cieszy, że z tyłu znowu zagraliśmy na zero. Oby tak dalej, bo z przodu zawsze coś się trafi. Ważne, żeby przełożyć to na ligę - zauważył 32-letni piłkarz, który przychodził do Widzewa jako nominalny pomocnik, ale w grach kontrolnych wystawiany jest przede wszystkim na boku obrony. I radzi sobie na tej pozycji naprawdę dobrze.

W sobotnim zwycięstwie nie przeszkodziło widzewiakom olbrzymie zmęczenie, które doskwierało piłkarzom po tygodniu ciężkiej pracy na obozie przygotowawczym. - Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale sparingi to dla nas przyjemność. Mecz ze Stomilem był ukoronowaniem obozu. Nikt nie odstawiał tu nogi. Możemy być z siebie zadowoleni - wyjaśnił Niedziela.

Pozytywy inne niż wynik rywalizacji z ekipą z Olsztyna dostrzegł również Daniel Mąką, który brał udział w pierwszej akcji bramkowej sobotniego meczu. - Cieszymy się, że jest zero z tyłu i że schodzimy z boiska zdrowi - przyznał.