Anna Kudelska: Nie chciałyśmy składać broni
Ładowanie...

Global categories

23 November 2020 08:11

Anna Kudelska: Nie chciałyśmy składać broni

Koszykarki AZS-u Umedu Widzewa Łódź zanotowały w sobotę pierwszą porażkę w sezonie na własnym terenie. Co powiedzieli po meczu szkoleniowiec oraz kapitan czerwono-biało-czerwonych?

Widzewianki mierzyły się w hali przy ul. Małachowskiego z bardzo silnym rywalem. MUKS Poznań przyjechał do Łodzi zmotywowany i z apetytem na kontynuację zwycięskiej passy. Podopieczne trenera Piotra Niewiadomskiego mimo walki nie zdołały zatrzymać poznanianek i schodziły z parkietu na tarczy (WIĘCEJ).

Opiekun koszykarek Widzewa podkreślił, że tego wieczora, jego zawodniczki mierzyły się z bardzo mocną ekipą, która dzięki zaawansowanej technice, a przede wszystkim lepszej skuteczności, zdołały wywieźć z obcego terenu pewne zwycięstwo. - Moje zawodniczki w każdym spotkaniu wykazują sie prawdziwym charakterem, ale tym razem przeciwnik okazał się zbyt silny. Zespół był nastawiony na trudne spotkanie, ale trzeba powiedzieć wprost, że w pierwszej połowie nie spisywaliśmy się najlepiej. Po przerwie dziewczyny pokazały zaangażowanie, ale nie zdołały ostatecznie odwrócić losów spotkania. Niebawem będziemy rywalizować z kolejnymi mocnymi drużynami, ale nasz plan na te mecze nie zmienia się. Chcemy wygrywać i miejmy nadzieję, że uda nam się zrealizować ten cel w najbliższych konfrontacjach - ocenił trener Piotr Niewiadomski.

Kapitan zespołu z Hali Parkowej zaznaczyła, że trener nie musiał jej ani pozostałych zawodniczek motywować w przerwie do pogoni za wynikiem. 22-latka stwierdziła, że każda koszykarka znajdująca się w kadrze Widzewa wie, w jakim jest klubie i zawsze daje z siebie maksimum możliwości. - W koszykówce już nie takie wysokie straty punktowe udawało się odrabiać. Niestety, tym razem nie podołałyśmy wyzwaniu. Starałyśmy się nie składać broni tylko walczyć do końca. W trzeciej kwarcie zdołałyśmy zbliżyć się do rywalek na cztery punkty, ale później zabrakło sił i właśnie wtedy poznanianki wykorzystały ten moment i przypieczętowały wygraną. W samej końcówce nie miałyśmy już pomysłu jak odwrócić losy meczu. To spotkanie pokazało, że bez wysokiej zawodniczki w kluczowych momentach jest nam ciężko. Bardzo liczymy na szybki powrót Wiktorii Zapart. Cały czas pracujemy nad formą, przed nami kolejny trudny bój w Krakowie, ale jesteśmy pozytywnie nastawione - podsumowała Anna Kudelska.