Global categories
Andrzej Grębosz: Więcej luzu w ataku
32 gole jesienią to trzeci wynik w lidze (za Victorią Sulejówek i Pelikanem Łowicz). Oczekiwania były większe, zwłaszcza, że latem do klubu przyszli Daniel Świderski (król strzelców grupy I III ligi w poprzednim sezonie – 21 goli) i Michał Miller (trzeci w klasyfikacji strzelców - 18). Jeśli do tego dodać widzewiaków, którzy też często trafiali do siatki - Daniela Mąkę (17 bramek) i Mateusza Michalskiego (15), to trudno było dziwić się nadziejom kibiców na bramkostrzelny nie tyle duet, ale nawet kwartet.
- Nie ulega wątpliwości, że wszyscy byli lekko rozczarowani skutecznością napadu. Doszli czołowi napastnicy poprzedniego sezonu, ale u nas nie wypaliło tak, jak na to liczyliśmy. Są momenty w karierach, że piłkarz się zawiesi. A wystarczy 1, 2 mecze na przebudzenie i znów idzie – podkreśla Andrzej Grębosz, piłkarz Widzewa w latach 1974-83. – Mam jednak nadzieję, że podczas sparingów trener Franciszek Smuda odpowiednio zgra zespół i ten problem zniknie. Jestem pełen optymizmu. Liczę, że trenerowi uda się stworzyć drużyny i będzie awans.
Jesienią wspomniana czwórka zdobyła w sumie tyle goli, ile Michalski w poprzednim sezonie. Wtedy razem z Mąką strzelili 57 proc. wszystkich bramek dla Widzewa. W bieżących rozgrywkach trafianie do siatki mocniej rozłożyło się na całą drużynę. Najlepszym strzelcem z pięcioma golami jest Świderski. Z podstawowych zawodników gola nie zdobyli tylko Marcin Pigiel i Maciej Kazimierowicz.
Sztab szkoleniowy próbował różnych rozwiązań w linii ataku – Świderski z Millerem, sam Miller, sam Świderski, a nawet Aleksander Kwiek na szpicy. – Trudno wskazać ustawienie, które najlepiej wypaliło. Nie ma co już tego rozpamiętywać, ale trzeba się skupić na tym, by wiosną jak najszybciej zapomnieć o tym problemie – uważa Grębosz. – W rundzie rewanżowej piłkarze Widzewa powinni zacząć lepiej wykorzystywać to, że mają za sobą taką publiczność. Być mniej spiętym, wyluzować, a to pozwoli zamieniać sytuacje, bo ich wcale nie brakowało, na bramki.
Trenerzy i zarząd klubu doszli do wniosku, że linia ataku potrzebuje wzmocnień. I pierwszym zimowym transferem było pozyskanie Roberta Demjana, byłego króla strzelców polskiej ekstraklasy (z 2013 roku).
- Chciałbym, by Słowak okazał się kimś takim dla Widzewa, jak jest Robert Lewandowski dla reprezentacji i Bayernu. Życzę mu, by się sprawdził – mówi Grębosz. – Oby potrafił znaleźć się w polu karnym lub żeby piłka go tam szukała. Do tej pory tego szczęścia Widzewowi brakowało.
Strzelcy goli: Daniel Świderski 5, Daniel Mąka, Mateusz Michalski po 4, Kacper Falon, Aleksander Kwiek po 3, Daniel Gołębiewski, Michał Miller, Mateusz Ostaszewski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki po 2, Marcin Kozłowski, Adam Radwański, samobójcza po 1.