Global categories
Adrian Budka w Widzew.FM: Czuliśmy się, jakbyśmy zdobywali mistrzostwo Polski
Adrian Budka z czerwono-biało-czerwonymi barwami związany był przez wiele lat. Grał dla klubu w trzech kolejnych dekadach. Swoją przygodę z nim zajął w 1998 roku, a wracał do Widzewa jeszcze w 2006 i w 2015 roku, gdy klub potrzebował go chyba najbardziej. Dlatego na stałe zapisał się w pamięci fanów, ale i Widzew stał się bardzo bliski jego sercu. - Widzew Łódź z perspektywy czasu jest dla mnie wielkim przeżyciem i bardzo miłym wspomnieniem. Gra dla tego klubu była czymś fantastycznym, co doceniam chyba jeszcze bardziej z upływem lat, niż jak byłem faktycznie w środku - zdradził Adrian Budka, który w czwartek był gościem na antenie oficjalnego widzewskiego radia.
Swoją przygodę z Widzewem doświadczony skrzydłowy rozpoczął jako osiemnastolatek. Dołączył wówczas do drużyny, w której występowali między innymi: Tomasz Łapiński, Mirosław Szymkowiak, czy Radosław Michalski - zawodnicy doskonale znający smak mistrzostwa Polski i gry w europejskich pucharach. Takie towarzystwo mogło onieśmielić młodego Budkę. - Wejście do szatni była dla mnie dużym przeżyciem. Byłem tak zestresowany, że kolegom z szatni mówiłem: dzień dobry. To byli wspaniali zawodnicy, niektórzy grali wcześniej w Lidze Mistrzów - wrócił pamięcią do dawnych lat rozmówca Jakuba Dyktyńskiego.
W 2015 roku doświadczony pomocnik znalazł się w Widzewie w zupełnie innej roli. Był najbardziej doświadczonym zawodnikiem odradzającego się klubu, który pierwsze kroki stawiać musiał na poziomie czwartej ligi. Dlatego oczekiwania względem jego osoby były dużo większe niż w poprzednich latach. - Czuliśmy, że Widzew się odradza, że robimy coś fajnego. Zawodnicy nie myśleli wtedy o pieniądzach, o zarabianiu, tylko o tym, że mogą być w tym klubie, założyć jego koszulkę i dać coś od siebie drużynie - przypomniał. - Pamiętnych momentów z tego okresu było wiele, ale ja najlepiej czułem się, wychodząc co tydzień na boisko na mecz - dodał.
Budka miał ważny wkład w proces odbudowy Widzewa. Z nim w składzie łodzianie awansowali do III ligi, co świętowały z zawodnikami tysiące kibiców, maszerując przez całe miasto, od stadionu aż do Placu Wolności, gdzie miała miejsce kulminacja świętowania. Niedługo później klub przeniósł się na nowy stadion, który został oddany do użytku na początku 2017 roku. To był wyjątkowy czas w historii klubu. - Feta po awansie była niesamowita. Byliśmy wtedy w szoku. Czuliśmy się, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo Polski, sięgnęli po coś nieosiągalnego - zdradził zawodnik. - Cieszę się, że mogłem zagrać na nowym stadionie, chociaż żałuję, że nie miałem ku temu zbyt wielu okazji, mimo że czułem się dobrze fizycznie i sportowo. Wiedziałem, że mogę grać więcej - przyznał z nutą żalu w głosie.
Jak Adrian Budka wspomina derbowe rywalizacje? Jak pracowało mu się w Widzewie z Michałem Probierzem i czy lubił, gdy kibice skandowali jego nazwisko? Czy mając 41 lat nadal gra w piłkę? O tym wszystkim dowiecie się z czwartkowego "Witamy w Klubie".
Rozmowę z byłym pomocnikiem Widzewa ponownie usłyszeć będzie można w paśmie powtórkowym "Witamy w Klubie" o 20:00 na antenie Widzew.FM. Drugim gościem Jakuba Dyktyńskiego był w czwartek Patryk Mucha [WIĘCEJ]. Wkrótce cała audycja dostępna będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie