Adrian Budka: Szkoda tej końcówki
Ładowanie...

Global categories

18 October 2016 22:10

Adrian Budka: Szkoda tej końcówki

Kapitan Widzewa bardzo mocno przeżył ostatnie momenty niedzielnego starcia z ŁKS Łódź. Widzewiacy byli blisko wygrania 63. derbów Łodzi, ale w 92. minucie gry stracili bramkę na 2:2.

Sytuację skomplikowała nieco czerwona kartka Kamila TlagiAdrian Budka, kapitan łódzkiego Widzewa, musiał zastąpić swojego kolegę na prawej stronie defensywy w ostatnich dwudziestu minutach meczu. - Czerwona kartka zmusiła nas trochę do tego, byśmy się cofnęli. Gdy graliśmy w pełnym składzie to czuliśmy, że z każdą minutą nakręcamy się i gramy coraz lepiej. Szkoda, że tak wyszło. ŁKS postawił wszystko na jedną kartę, nie miał nic do stracenia. Starał się nas stłamsić, zepchnąć do defensywy, ale my próbowaliśmy mimo wszystko atakować i utrzymywać przy piłce na tyle, na ile było to możliwe. Nie chcieliśmy tylko wybijać piłki po autach, no ale przyszła ta końcówka... Bardzo bolą takie bramki, my tracimy taką już drugi mecz z rzędu - powiedział Budka.

W ubiegłym tygodniu widzewiacy w podobnych okolicznościach stracili gola z Jagiellonią II Białystok i ze stolicy Podlasia wywieźli tylko punkt. Teraz było podobnie, a gola w doliczonym czasie gry zdobył Maksymm Kowal- Nie chcę oceniać tej sytuacji z końcówki meczu, bo zbyt dobrze jej nie widziałem, byłem zasłonięty. Ale nie możemy takich bramek tracić - trzeba zrobić wszystko, by nie przegrać pojedynku, by nie dopuścić do dośrodkowania, a później do strzału - dodał kapitan czerwono-biało-czerwonych.

Kto wie, jak ułożyłoby się to derbowe spotkanie, gdyby widzewiacy zagrali w pierwszej połowie tak dobrze, jak w drugiej części gry. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak słabo weszliśmy w to spotkanie. ŁKS wyszedł na nas wysoko, bardzo dobrze ustawiał się i przesuwał w defensywie. Nie mogliśmy sobie z tym poradzić, dość rzadko stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką przeciwnika, bo już w strefie środkowej gospodarze dobrze wywiązywali się ze swoich zadań.

- Na drugą połowę spotkania wyszliśmy odmienieni. Nie chcę zdradzać, co powiedzieliśmy sobie w przerwie meczu, że zupełnie inaczej wyglądała ta część gry, ale najważniejsze, że ten kwadrans między połowami pomógł. Szkoda, że nawet pomimo słabej pierwszej części gry nie wywozimy z al. Unii trzech punktów - zakończył Adrian Budka.