Global categories
49 sekund, stoper Tlaga... - wokół meczu z LKS-em Termami Nerem
49 sekund i gol
Zaledwie niecała minuta wystarczyła piłkarzom trenera Franciszka Smudy, aby objąć prowadzenie. Do siatki gospodarzy piłkę skierował Daniel Gołębiewski. To już trzeci gol doświadczonego napastnika Widzewa w rozgrywkach Pucharu Polski, który pobił rekord klubu w tym sezonie, jeśli chodzi o najszybszą bramkę. Do środy takim wyczynem chwalić się mógł Mateusz Ostaszewski, który w I rundzie Pucharu Polski pokonał bramkarza KAS-u Konstantynów Łódzki w 59 sekundzie.
Stoper Tlaga
W Byczynie po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowym skladzie na boisko wybiegł Kamil Tlaga. Mało kto spodziewał się jednak, że zawodnik zagra w tym meczu na pozycji stopera. Tlaga podjął wyzwanie, notując przyzwoity występ, co przyznał także trener Smuda. - Jeżeli trener będzie we mnie dalej widział stopera, to zaciskam zęby i walczę o miejsce w składzie na tej pozycji - zapowiedział piłkarz Widzewa.
Exwidzewiacy w składzie przeciwnika
W drużynie gospodarzy nie brakowało zawodników, którzy mogą pochwalić się w swoim CV bycie graczem łódzkiego klubu. Mowa o Kamilu Bartosie, Mikołaju Zwolińskim oraz o Joachimie Pabjańczyku. Na ławce rezerwowych poddębiczan znajdował się także wypożyczony z Widzewa Grzegorz Brochocki. Młody napastnik nie otrzymał jednak szansy w środowym starciu.
Znów w Byczynie, ale na innym boisku
Łódzcy kibice dobrze kojarzą obiekt, na którym domowe mecze rozgrywa drużyna Term Neru. W sezonie 2014/2015 Centrum Turystyki i Rekreacji w Byczynie funkcjonowała jako miejsce rozgrywania pierwszoligowych spotkań, w których Widzew był gospodarzem. Czerwono-biało-czerwoni grali wówczas jednak na boisku ze sztuczną murawą. W środę zawodnikom trenera Smudy przyszło grać na trawiastym placu gry.